Jeżdżenie w trasy, latanie samolotami stoi w sprzeczności z moimi przekonaniami. Biorę za to odpowiedzialność - Anohni, jeden z najpiękniejszych głosów współczesnej muzyki popularnej, wraca na trasę po latach przerwy. Na Malta Festival w Poznaniu zaśpiewa o tym, co trudne i ważne.
Jarek Szubrycht: Na okładce „Breaking", twojego ostatniego singla, ziewa piękny kot. Twój?
Anohni: Nie. To kot z fotografii autorstwa Eriki Yasudy, żony mojej przyjaciółki Julii Yasudy. Zdjęcie zrobiono na początku lat 80. i niedawno było częścią wystawy prac Eriki. Zorganizowałam ją w Amsterdamie, w ramach Holland Festivalu.
Wyróżnia się na tle twoich innych okładek. Poza „Swanlights" to prawie zawsze są portrety. Albo twoje, albo osób, które w pewnym sensie są przewodnikami po tych płytach.
Wszystkie komentarze
właśnie miałam wątpliwości, dziękuję
Ciekawe, że ludzkość żyje z tym rakiem od samego początku swojego istnienia, czyli gdzieś od 200 tys lat.
Ludność nie miała diagnozy, nie mogła pójść do lekarza, bo lekarzy wysyłali na stos, albo udwała, że symptomów nie ma tak jak to robią katole teraz, ale to się wszystko wysypie, mamy internet i powszechny dostęp do informacji i rak jest wycinany tak jak np. w Czechach, ogólnie na całym cywlizowanym świecie. Gangrena jest doskonale widoczna i powoli leczona. Byleby nie ściągać nowego raka w postaci islamu, czy nazizmu AFD.
Bladego pojęcia nie masz o religii. Przestrzeń sakralna zawsze towarzyszyła ludziom i jest wpisana w naszą podświadomość pełną archetypów. I bardzo wiele świeckich obrzędów naśladuje te sakralne.
To nie religia jest problemem, ale ludzie, którzy wykorzystują ją instrumentalnie.
Osobiście myślę, że gdyby religia nie była ludziom potrzebna to nie przetrwała by tak długo. Wg badaczy pierwotnie tłumaczyła ludziom świat i pozwalała go oswoić. W społeczeństwach pierwotnych nie obserwuje się w ogóle wyraźnych granic pomiędzy religią a światem realnym.
W czasach starożytnych poprawiała ludziom samopoczucie. Ludzie składali bóstwom ofiary i wierzyli, że w zamian bogowie coś im załatwią. Była to metoda dokładnie tak samo zawodna jak wszystkie inne, ale zawsze coś. Skuteczność składania ofiar dla Zeusa była dokładnie na tym samym poziomie co stosowanie medycyny Hipokratesa opartej na 5 humorach.
No ale oprócz badaczy mamy jeszcze prenumeratorów Wyborczej, którzy dzięki edukacji w polskiej szkole wiedzą, że religie stworzyła grupa cwaniaków aby wyłudzać pieniądze. A w epoce przed pieniędzmi jakieś kamyki.
Heroina też poprawia samopoczucie, ale krotkoterminowo.
Zwroc uwage, ze kolega/zanka nic nie pisze o duchowosci, tylko o religi zinstycjunalizowanej. A od czasu zacmien slonca, kiedy niezastapieni kaplani ratowali Egipt, nigdy za darmoszke i nigdy w opozycji do wladzy, niewiele sie zmienilo.
Religia powinna byc prywatna sprawa czlowieka. Taka, inna, czy jej brak.
Wszedzie gdzie sie religiom pozwala na glos w przestrzeni publucznej jest zle. Zobacz na Turcje, gdzie byli po 80latach świeckiego panstwa, a gdzie sa teraz.
"Zwroc uwage, ze kolega/zanka nic nie pisze o duchowosci, tylko o religi zinstycjunalizowanej"
Aby powstała religia zistytucjonalizowana najpierw musi się pojawić zwykła religia oparta na duchowości.
" A od czasu zacmien slonca, kiedy niezastapieni kaplani ratowali Egipt, " Rozumiem, że można lubić twórczość Bolesława Prusa, ale uczyć się z niej historii to już chyba tylko w polskiej szkole.
"Religia powinna byc prywatna sprawa czlowieka." To pogląd powstały w Oświeceniu. Wcześniej pojęcie prywatności nie istniało.
"Wszedzie gdzie sie religiom pozwala na glos w przestrzeni publucznej jest zle." A to już wyłącznie opinia nie poparta żadnymi dowodami.
"zobacz na Turcje, gdzie byli po 80latach świeckiego panstwa, a gdzie sa teraz." Zdecydowanie wolałbym żyć w dzisiejszej Turcji niż Turcji rządzonej przez juntę wojskową. Są teraz zdecydowanie bliżej cywilizowanego świata
Jak mawiał nieodżałowany George Carlin, the earth is fine. The people are f***ed.
To nasza egzystencja, jako gatunku ludzkiego, jest zagrożona. Kiedy znikniemy, Ziemia będzie sobie dalej istnieć, a po jakimś czasie pewnie będzie jeszcze piękniejsza.
Mam wrażenie, że to własnie używanie języka typu "Ziemia jest zagrożona". "ratujmy Świat" jest problemem. Dopóki nie zaczniemy mówić wprost, ze to ludzkość zaraz wyginie, nikt nie będzie brać sytuacji na powaznie.
Also: śledzę (i lubię) Anthony'ego / Anhoni od co najmniej dekady i zgadzam się, że ważną częścią zjawiska jakim jest, jest ekstremalna, przegięta do bólu egzaltacja i totalnie zmanierowany, sztuczny wokal. Ten wokal ma swój niezaprzeczalny urok, ale okreslenie go mianem "najpiękniejszego" to pewna przesada. Jest równie najpiękniejszy jak wokal Sonneillona - pasuje doskonale do całości, ale w obiektywnych kategoriach nie jest ani specjalnie dobry technicznie, ani piękny. Podobnie jak wokal Tiny Tima. Jimmy Scott - o, ten miał piękny wokal...
Eee... Nie jestem fanem Ostatniego Pokolenia, ale oni krzyczą, że będziemy ostatnim pokoleniem, jeśli nie zmienimy naszego postępowania, więc nie twierdzą, że jest nieunikniona.
Co do apokalipsy to chyba nie muszę nikogo uczyć, że jest w chrześcijaństwie dość obecna. Ta z islamu niewiele się od tej chrześcijańskiej różni (Gog i Magog itd.).
Chociaż przyznaję, że nazwa "Ostatnie Pokolenie" jest szalenie nihilistyczna, bo odbiera nadzieję.
Tutaj chodzi o ostrzeżenie, że to może być koniec jeśli się nie nawrócimy. Przeciwieństwem tego był ruch Pawła z Tarsu, który głosił, że koniec jest bliski i nic nie możemy na to poradzić.
Akurat paweł z tarsu w swoich pierwszych listach np. Do tesaloniczan wzywał wyznawców Nazarejczyka by " wzięli się w garść" I przestali panikować że już nadchodzi koniec świata więc np. nie ma po co pracować...pierwsi członkowie żydowskiej sekty Galilejczyka rzeczywiście często byli pewni że koniec świata jest blisko i dlatego paweł energicznie nimi potrząsnął:" kto nie pracuje, niech nie je"....
Wszystko wskazuje, że Paweł z Tarsu wierzył, że koniec nadejdzie za jego życia
Tak , ocenie używa się do wizją katastrofy ekologicznej ? Czy nie ?
W odróżnieniu od wyimaginowanych mzimu kwestia zmiany klimatu jest dość prosta do weryfikacji zarówno w życiu codziennym jak w analizach naukowych
Nie jest :-)
Patrząc na listy św. Pawła można powątpiewać. Facet za żadną cenę nie był w stanie zapanować nad swoimi gminami, zwłaszcza tą z Koryntu
Co więcej, religie te mają rację - apokalipsa nadchodzi. Nadchodzi, bo jest tylko kwestią czasu zanim Ziemia czymś kosmicznie porządnie oberwie. Może to być za kilkaset tysięcy lat... lub za tydzień. Niezależnie od astronomii, dla każdego z nas koniec całego tego świata nadejdzie i jest to absolutnie pewne - śmierć się to nazywa.