"Jeśli wierzyć danym płynącym ze Spotify, Joost Klein może wygrać tegoroczną Eurowizję, bo żadna inna piosenka konkursowa nie ma w tym serwisie streamingowym równie wielu odsłuchań. Transowy, galopujący podkład (który w finale gęstnieje!), kabaretowa aura i euroentuzjastyczny tekst (który w finale objawia drugie dno, raczej gorzkie niż optymistyczne) - oto przepis na sukces" - pisał o holenderskim piosenkarzu Jarek Szubrycht po półfinałach tegorocznej Eurowizji, która w maju odbyła się w Sztokholmie.
Wszystkie komentarze
Okazuje się, że może być coś gorszego od tfurców takiej sieki jak załączona - czyli hipochondryczni organizatorzy tego "konkursu".