Co zrobić, aby nie pójść na koncert Taylor Swift? Okazuje się, że pozbycie się biletu wcale nie jest takie proste.

Amerykańska gwiazda pop 1, 2 i 3 sierpnia da trzy koncerty w Warszawie. Przyjazdowi Taylor Swift towarzyszy ogromne zainteresowanie, a nad Wisłę wybierają się nawet fani z USA, którym nie udało się obejrzeć występu piosenkarki na trasie w Stanach, kupili więc bilety na stołeczny koncert.

Wejściówki są imienne. Firma Alter Art, organizator koncertów, nie chce, by bilety trafiły na rynek wtórny i zostały odsprzedane po cenach wyższych niż ustalona, poza oficjalnymi kanałami dystrybucji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Organizator za dużo sobie pozwala. Zbieranie zaświadczeń od lekarzy i psychiatrów to skandaliczne naruszenie prywatności klientów, na których organizator żeruje. To nie jest instytucja państwowa typu sąd czy urząd skarbowy, żeby do takich działań się posuwać. Nic im do tego, z jakiego powodu klient bilet chce oddać. Skandal!
    @eolo
    Stado baranów potulnie robi to co chce ktoś kto sprzedaje landrynki.
    już oceniałe(a)ś
    30
    2
    @eolo
    Jeśli w chwili zakupu konsument mial świadomość że biletów nie można oddać-dokonał świadomego wyboru
    Chodzenie na koncerty nie jest obowiązkowe.Jeśli się na nie decydujemy musimy szanować zasady.
    Polak jak zwykle chce na skróty i wbrew zasadom
    już oceniałe(a)ś
    11
    54
    @obserwatorkaAnia
    Nie przesadzaj z tą świadomością, przecież nikt nie czyta żadnych regulaminów ani ogólnych warunków. Świadomość konsumenta nikogo nie interesuje, na tym polega handel od tysięcy lat. Gdyby w regulaminie było coś o oddaniu nerki na każde żądanie organizatora, to też by wszyscy kupowali, a potem płakali po gazetach. :)
    już oceniałe(a)ś
    24
    6
    @minimum.2znaki
    Nie inaczej. Dlatego landryniarze jeszcze długo będą mieli powód, aby cieszyć japy. Stada baranów ci u nas dostatek.
    już oceniałe(a)ś
    10
    4
    @eolo
    Tym sie powinien zajac UODO.
    już oceniałe(a)ś
    24
    1
    @eolo
    Ten skandal powinien się skończyć w Sądzie, procesem cywilnym o wysokie odszkodowanie, a procesem karnym, za przestępstwo związane z ochroną danych osobowych.
    już oceniałe(a)ś
    20
    2
    @ilmaestro

    i później klienci, którzy nieopatrznie podpisali oddanie nerki, słusznie (i z powodzeniem) mogliby się procesować. pojęcie klauzul abuzywnych się kłania. stąd sukcesy frankowiczów w sądach :)
    już oceniałe(a)ś
    14
    0
    @tokowirowka

    generalnie się zgadzam - UODO i Rzecznik Praw Konsumenta powinni wjechać i zrobić porządek z takimi praktykami
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    @eolo
    W tym roku w Edynburgu byłem na " jesus christ superstar ": bilet mogłem oddać tylko w wypadku choroby poświadczonej przez lekarza.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @eolo
    Mam nadzieję, że UOKiK zaj**** tę firmę.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @eolo
    Ludzie sami sobie winni. Przecież ta twórczość Swift to psudomizyczna, bezwartościowa papka.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2
    Czy naprawdę musicie tyle pisać o pani Swift. Czy ja płacę za prenumeratę Bravo?
    @Ze_Non
    ale wiesz ze nie ma obowiazku czytania wszystkich a rtykulow i zostawiania pod nimi komentarzy. nie interesuje cie - przewijasz w dol i po sprawie :)
    już oceniałe(a)ś
    38
    11
    @Ze_Non
    to nie jest akurat o tylor swift, widac ze nie czytales.
    już oceniałe(a)ś
    34
    3
    @disillusioned_and_in_denial.
    Ja czytałem, ale zastanawiałem się, dlaczego cały czas oglądam jej zdjęcia, skoro to niezupełnie o niej. Więc rozumiem pierwszy wpis :-)
    już oceniałe(a)ś
    17
    3
    @niemotek
    lepiej jej zdjęcie niż Dudy
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @Ze_Non
    Chyba pannie Swift.
    już oceniałe(a)ś
    0
    2
    @Ze_Non
    Kup gazete papierową w takim razie i przestan psioczyc polusko
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Na koncerty w Polsce zaczęłam chodziś 2 dekady temu. Potem doszły koncerty za granicą u innych organizatorów. Tylko w Polsce spotkałam się z monumentalnych rozmiarów zdzierstwem (na wiele koncertów opłacało się jechać do Niemiec, czyli dodatkowo opłacić przejazd, niż opłacić polski bilet) i z bardzo kiepską organizacją (np. 2001r., Depeche Mode na Służewcu, tłum ludu, organizator z dużym opóźnieniem otwiera tylko dwie wąskie bramki na dwóch końcach tłumu - tłum napiera, wszak to Polacy, ludzie pośrodku są zgniatani, i żeby tego uniknąć skaczą przez barierki - obsługa zaczyna towarzystwo łapać za nogi, żeby się wyebali i jeszcze zęby stracili, bo zgnieciona śledziona i zapadnięte płuco to za mało; koniec końców, bilety sprawdzili tylko połowie widzów, jak nie mniej). Polacy nie lepsi - ślęczenie pod miejscem akcji od wczesnych godzin porannych, a później ścisk przy wchodzeniu, żeby być jak najbliżej sceny, a potem omdlewanie w trakcie show. Na zagranicznych koncertach tych samych wykonawców ale z dala od polskich fanów nigdy nie zauważyłam ścisku pod sceną, można się było przemieszczać w dowolne miejsca i w dowolnym czasie. Ludzie wychodzili sobie po pifko czy inny napój wyskokowy w każdym momencie (pamiętam koncert Dave Matthews Band w Glasgow, gdy sam Dave wszedł zapowiadać support a prawie nikogo nie było pod sceną, bo ludzie stali w kolejce po pifko). Przypominało to faktycznie zabawę na luzie a nie jak w Polsce religijny obrządek z oddawaniem czci bożyszcze (rzeczone koncerty DM w PL). Nic dziwnego, że organizatorzy kroją Polaków aż miło, przy tak sekciarskim odlocie fanów.
    @EiroEiro.
    Faktem jest, że jak porównać ceny biletów tych samych wykonawców w Polsce i w Niemczech, Holandii czy Francji, to niezależnie od tego, czy to rock, czy pop, czy jazz, w większości przypadków w Polsce jest drożej...
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    @pierrot
    Dokładnie. A nadwyżki nie dostaje Artysta tylko chciwe polskie sępy.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @pierrot
    btw, tak samo jest z innymi produktami wytwarzanymi w Polsce, z doczepionymi do nich polskimi pośrednikami, windującymi ceny. W rzeczonym Glasvegas poszłam do ichniego spożywczaka a tam "nasz"(produkowany w Polsce) actimel... w połowie ceny z Biedronki w Polsce... To u nas koszt przewiezienia produktu w granicach kraju był tak astronomiczny, że towar kosztował 2x tyle co ten sam ale wywieziony na Wyspy, do klimatu wyższych cen. Ale polski konsument to najczęściej potulna owca, pozwoli się kroić aż miło!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    tylko w polsce. w polsce ciagle jak za komuny pieczatki dowody pesele ch...e muje a ostatecznie to tylko bilecik na koncert.
    @disillusioned_and_in_denial.
    Banda Januszków-koników by inaczej wykupiła połowę biletów i sprzedawała je na czarnym rynku kilka razy drożej.
    Co przypominam- jest przestępstwem.
    już oceniałe(a)ś
    12
    5
    @winf
    no to dlatego nalezy ganiac januszy od tego jest policja skarbowka i nasze podatki na to placone a nie ze z powodu januszy wszyscy sie musimy pie...c jak w jakims rezimowym panstwie o wydanie paszportu.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @disillusioned_and_in_denial.
    Widać, nie żyłeś w PRL w którym nie było żadnej komuny
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @disillusioned_and_in_denial.
    O bez tego odrazu się zaczynaja wałki i przekręty.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Ciule jakich mało. Do kina mogę zwróć bilet na godzinę przed seansem a czymże się to różni? Na taką imprezę znajdzie się tysiące chętnych nawet w ostatniej chwili.
    już oceniałe(a)ś
    42
    0
    Kupiłam bilety na inny koncert, które wyprzedały się w jeden dzień, a było to z 8 miesięcy przed wydarzeniem. Mimo chęci nie mogłam z nich skorzystać, jednak opcji zwrotu nie było, tylko możliwość przepisania danych. Okazało się, że przed tym koncertem było w sieci bardzo dużo ofert sprzedaży biletów - nie ma się co dziwić - i w końcu mnie się swoich sprzedać nie udało, ani też oddać znajomym, bo koncert był w zupełnie innej części Polski, niż mieszkam. Straciłam ponad 500pln. Czuję się oszukana przez organizatora, nie rozumiem, dlaczego biletów sprzedawanych z tak dużym wyprzedzeniem nie można po prostu oddać, żeby ktoś inny mógł normalnie skorzystać, ponosząc zresztą niemałe koszty obsługi. No i też nigdy już nie dam się wkręcić w zakup biletów na tak długi czas przed wydarzeniem. Bezpośrednio przed można je kupić bez problemu i to za mniej pieniędzy, gdyż ludzie obniżają cenę, żeby odzyskać chociaż część kasy. Uważam te przepisy za normalne złodziejstwo, które powinno być prawnie zakazane.
    już oceniałe(a)ś
    42
    1
    Tan Alter Art to z Rosji?
    już oceniałe(a)ś
    28
    2
    Myślałam, że to 1 sierpnia, a wygląda raczej na 1 kwietnia.
    już oceniałe(a)ś
    30
    4