PRL to były okropne czasy, wszyscy musieli lawirować. Poza tym łatwo było podpaść. Ja podpadłem - wspomina gitarzysta gwiazd Lesław Matecki. Po pięciu dekadach na drugim planie wydał debiutancki album.

Jarek Szubrycht: Gratuluję nominacji do Fryderyka. To chyba rekord - debiut po ponad 50 latach na scenie. Nie za późno na to?

Lesław Matecki*: Lepiej późno niż wcale.

To może inaczej: czemu akurat teraz?

- Grałem w kilku zespołach jednocześnie i nigdy nie było na to czasu. Aż przyszła pandemia. Pamiętasz, że na początku wszyscy do siebie wydzwaniali? Jedną z takich rozmów odbyłem z Bogdanem Kondrackim, świetnym producentem, muzykiem i kolegą. "Co robisz?" - zapytał. Nic nie robiłem. "To może w końcu pora na coś swojego?".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ciekawy człowiek, dobry wywiad. Powodzenia i dużo zdrowia!
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    Fajnie byloby posluchac tych dwoch innych wersji Beksy
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    czyli Polski Mark Lanegan
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Słucham... dość daleko od piosenki "Mokro" :)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Nie wiem czy Matecki jest aż takim fenomenem. To zwyczajny, wstętny pisowski karierowicz, zdolny do każdej podłości, aby awansować w oczach prezesa.
    @Czwarty Muszkieter
    To chyba dobrze że rzucił politykę, zmienił imię i zaczął grać fajne piosenki...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    wy i te wasze fenomeny...Takiej muzyki jak 40-50 lat temu nikt nie jest w stanie obecnie nagrać. Seweryn Krajewski pisał muzykę. Cała dzisiejsza reszta to szansoniści pod kotleta.
    już oceniałe(a)ś
    2
    7