„Dzwoni do mnie tata i mówi, że płyta nie siada" – skarży się Mata. Z kolejnej linijki wynika, że Solarowi, a więc wydawcy albumu, też nie podeszła. Dalej: „Dzwoni do mnie fan, no i mówi, że płyta nie siada".
Chyba tylko ja nie zadzwoniłem. Po pierwsze nie mam numeru młodego Matczaka, a po drugie mi nawet siadła. Nie jest co prawda głośnym fajerwerkiem, jak pierwsze dwie, raczej tli się, niż płonie, ale to przecież nie wada. To dojrzałość.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Po znajomości :)
Coś jest na rzeczy;)
Czy napisałem coś kontrowersyjnego? Co chcieliby mi powiedzieć minusujący? Jestem ciekaw.
To pewnie bananowi koledzy tego ulicznego rapera
W artykule jest to po polsku, ale trzeba go przeczytać
Tylko po co
ja chce rozumiec tytul artykulu bez potrzeby czytania artykulu. tak to dziala w gazecie, a ze nie zrozumialem to pominalem bo pewnie dalej bedzie ten sam belkot. click baity to sobie mlodziaki w pudelku mozecie robic a nie w powaznym dzienniku ogolnopolskim.
spoko dziaders :)
Od kiedy niby on pozuje na buntownika?
To już jego trzeba zapytać.
Niekoniecznie... Wypróbuj rapera OSTR który jest Absolwentem Akademii Muzycznej w Łodzi w klasie skrzypiec. Może on Cię ruszy...?
Nie całego młodego pokolenia na szczęście.
Bananowy chłopiec.
Ooo..! Cytujesz "Czas surferów"! Nota bene - moja ulubiona scena!
Koleś, którego nadziany stary obsypuje kasą na prawo i na lewo.
No i ze względu na to, że niczego mu nie brakuje, "rapuje" "pan muzyk" o tym jak kto źle jest mieć nadzianych starych i spełnione wszystkie zachcianki.
Może jakby dzieciństwo spędził gdzieś na popegeerowskiej wiosce w połowie lat 90tych, albo na wielkich blokowiskach, to byłby chociaż wiarygodny. A tak jest tandetnym pozerem, któremu się nawet nie chce wykorzystać środków które posiada... Napisać tekst i wymemłać go (przepraszam, zarapować bo to przecież sztuka, wielka muzyka) może każdy pozer. Gdyby to chociaż umiał śpiewać i napisać do tego muzykę, to już byłoby coś. A tak to tylko tekst, byle syntezator może to zrobić lepiej niż on...
Synek taty maty.
Tata sam pisuje o sobie w Gazecie, synka wyręczają żurnaliści.