W słynnym podręczniku "Historia i teraźniejszość" profesor Wojciech Roszkowski napisał, że muzyka punkowa była prymitywna i wulgarna, a sami punkowcy dziwaczni. Prosto, płytko i bez refleksji. Po przykłady, jak bardzo autor się myli, nie trzeba daleko sięgać. Wystarczą trzy nowe wydawnictwa poświęcone jednemu z najważniejszych w historii polskiej muzyki zespołów: wznowiona płyta "Underground Out of Poland", odkopane nagrania zebrane na albumie "1986. Co będzie jutro?" i książka "Zagrani na śmierć. Mroczne ścieżki polskiego undergroundu".
Wszystkie komentarze
Zabrakło jeszcze jednego ważnego fragmentu. "Tchórze" to mógłby być ponadczasowy apel do wciąż feudalno -pańszczyźnianego społeczeństwa polskiego:
Przymykacie czasem oczy
Czasem zamykacie usta
Lepiej jest się nie wychylać
Kartoteka będzie pusta
Cicho oddychać cicho żyć
Niech nie wiedzą o was nic
Strach w domu strach w biurze
Spie...jcie tchórze!
Boicie się słuchać
Boicie się mówić
Boicie się krzyczeć
Boicie się milczeć
Boicie się wierzyć
Boicie się nie ufać
Boicie się zachwycać
Boicie się narzekać
Boicie się myśleć
Boicie się marzyć
Boicie się niszczyć
Boicie się tworzyć
Boicie się buntować
Boicie się poddawać
Boicie się żyć
Boicie się umierać
Boicie się nie bać
Kiedy trzeba
Pierwsze dwie płyty nie wpisują się w ten nurt.
To nie było takie proste
W głowie czułem ból
A w sercu niepokój....
Za pierwszym razem
To nie było łatwe
Ręka lekko drżała
I chciało się rzygać
Za pierwszym razem
Ucierpiały oczy
Chociaż uszy i nos
Też musiały wiele znieść
Za pierwszym razem
Kiedy opadało ostrze
Nie mogłem patrzeć
I nie czułem się dobrze
W rzeźni jak to w rzeźni
Czas wątpliwości szybko mija
Nie ma miejsca na myślenie
Bo tu się nie myśli tylko zabija....
XD
Wcześniej jadą do tego Szczecina z Warszawy przez Głogów. A może idą, takie odstępy.
A poważniej, nie ma lekko w tym undergroundzie.
"Patrząc jak umiera przyroda"
"Siedzę i patrzę na brudną ulicę
Przez szarą zapyloną szybę okna,
I widzę tylko cywilizacyjną machinę,
Która szybko i skutecznie przyrodę pokona.
Rzeka jak ściek ciężko sunie pod mostem,
Sunie przez park gdzie drzewa wołają o pomoc,
Tumany dymu płyną nad moim miastem,
Gdzie straszni ludzie na przyrodzie stosują przemoc.
Te kwiaty wspaniałe, prześliczne,
Ich woń upaja nasze serca,
Więdną przez nasze brudy uliczne,
Które rzuciła i Twoja ręka.
Z miasta uciekasz więc do lasu,
By słuchać śpiewu słowika,
I tam czułbyś się jak w raju,
Gdybyś wcześniej nie zrobił z niego ŚMIETNIKA.
facebook.com/ToDoCiebie -> krótkie recenzje płyt. Rock/punk/alternatywa