Bywał melancholijny, krotochwilny, marzycielski, uwodzicielski. Każdej piosence, którą wyśpiewywał, niezależnie od tego, czy była to bajka dla dzieci czy interpretacja klasyka niezależnego rapu, nadawał własny sznyt i barwę. W jego nagraniach zasłuchiwało się kilka pokoleń fanów, od tych, którzy podziwiali go w latach 70. w Opolu, po tych oklaskujących go już w XXI wieku na OFF-ie.
Zbigniew Wodecki zmarł 22 maja 2017 roku, miał 67 lat. Na szóstą rocznicę śmierci mistrza estrady przypominamy pięć jego niezapomnianych piosenek.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ja też
Ja też
Nie lubiłam jego piosenek w czasach, gdy dał się skusić na gitary elektryczne i łupnął bębnami na pierwszym planie. Wodecki to jazz albo big bandy. Chętnie posłuchałabym późniejszych piosenek po eliminacji basów.