Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter.
Ćwierć wieku temu (nie kłóćmy się o te dwa dodatkowe lata, pandemia skomplikowała wszystkie rocznice i jubileusze) ukazał się debiutancki album brytyjskiej grupy Skunk Ananasie zatytułowany „Paranoid & Sunburnt".
Od otwierającego płytę gniewnego „Selling Jesus" (ostrzeżenie przed mariażem ołtarzu z tronem, choć wyartykułowane w dalekiej Anglii, brzmiało w 1995 roku w Polsce wyjątkowo przekonująco, dziś – jeszcze bardziej), przez wzruszające „Weak", o czerpaniu siły ze słabości, po podnoszące na duchu „Rise Up" – to było porywające i mądre zarazem, świeże i dojrzałe, doskonale wpisujące się w ówczesne muzyczne trendy i zarazem osobne.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Młodzież doskonale wie czego słuchać. Zawsze. I porady stetryczałych dziadków, zwłaszcza tych mentalnie tkwiących w przedoświeceniowej ciemnocie są im tak potrzebne jak druga dziura w dupie.
To czego ma słuchać młodzież ? na jakie koncerty chodzić ? Skunk Anansie nie jest taki zły - trochę zajeżdża popem ale jest energia i można się przy tym dobrze bawić. Byłem na koncercie na Openerze i miło wspominam
To doprawdy bardzo niedobrze że młodzież nie słucha popularnych piosenek wykonywanych na instrumentach produkcji krajowej.
Widzę, że Pan @pertowski - kolejny fan "Hej Sokoły" przy biesiadnym stole z wódeczką ;-)
Go woke, go broke!
A niech sobie piszą. Co Ci szkodzi. I tak to my rządzimy światem. Ha, ha, ha, ha! ;-)
Ależ ty bełkoczesz. Co ma wspólnego poprawność polityczna z clit click-baitem? Jasny falliczny chyba raczy wiedzieć.
Przeczytaj artkuł, a nie sam tytuł. Nie jest długi, dasz radę.
Zenek, to ty?
Daremne żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia.
Znasz to? Na pewno nie, za durny jesteś.