Warto zwrócić uwagę na piosenki, które rozbrzmiewają w serialu, bo polska muzyka rozrywkowa rzadko dociera do tak szerokiej publiczności na całym świecie. Oglądając "W głębi lasu", nie sposób tych piosenek przegapić. Dostrojone są do emocji bohaterów, komentują fabułę, kreują nastrój.

Konkurs na opowiadanie zainspirowane "W głębi lasu". Wygraj 10 tys. i spotkanie online z Harlanem Cobenem

 O serialu "W głębi lasu", najnowszym międzynarodowym hicie platformy Netflix, mówi się przede wszystkim w kontekście prozy Harlana Cobena, której jest adaptacją. A że udaną, to komplementowani są reżyserzy – Leszek Dawid i Bartosz Konopka – i produkcyjna sprawność ATM Grupy. Dobrych słów nie szczędzi się Grzegorzowi Damięckiemu, odtwórcy głównej roli męskiej, a w Wiktorii Filus, odtwórczyni roli nastoletniej Laury, upatruje się nową gwiazdę polskiego kina (może nawet światowej telewizji). Niewiele uwagi zwraca się na muzykę, a szkoda, bo ona przecież nie milknie na ekranie nawet przez chwilę i skwapliwie dopowiada to, czego aktorzy nie mówią, a operator nie pokazuje.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Bardzo się cieszę, że zwrócona została uwaga na ścieżkę dźwiękową. Podczas oglądania tego filmu, polskie przeboje sprzed ćwierć wieku przypominały mi o tamtym czasie, jego klimacie, lękach i nadziejach. Świetny wybór muzyki zdecydowanie wzmocnił retrospekcję. Prawie jak time machine.
    już oceniałe(a)ś
    30
    0
    Wybór świetny. Tyle, że ciut laurkowy. Przecież myśmy wtedy nie tańczyli do Janerki, ale raczej do szwedzkiego disco. :-) Podobnie rzecz się ma z ubraniami. Nie rozpoznaję tych, które wtedy nastolatkowie mieli na sobie. Chyba tam jakiś sofix błysnął na ekranie, ale nie przypominam sobie, żeby ktoś nosił conversy.
    @gdzie_jest_walden
    Z opinią na temat kawałka Janerki zgadzam się w stu procentach - nie było tego na imprezach, mało kto go zresztą wtedy znał, a jeżeli już to nie ci tańczący na leśnych obozach.
    już oceniałe(a)ś
    8
    5
    @gdzie_jest_walden
    To czy ktoś tańczył do Klausa Mittfocha i Janerki, itp. artystów wynikało ze świadomości kulturowej i środowiska, w jakim się obracał. Dla części ówczesnej młodzieży, disco, a nawet Maanam były już nieakceptowalnym obciachem i to w połowie lat '80. El. gitary to lata '90 i znowu trzeba było lubić ten rodzaj piosenki ogniskowej udającej rockową, żeby się nimi zachwycać. Jeśli chodzi o serialową ścieżkę muzyczną, to próba godna kontynuacji, ale w porównaniu z brytyjską szkołą muzycznej ilustracji filmu, to ciągle żłobek.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @gdzie_jest_walden
    Pamiętam też dobrze, jak drogie były klisze i jak cenne (a więc i szanowane) - dobre aparaty fotograficzne. Miałam też ogólne wrażenie, że tamte czasy były pod względem estetyki znacznie bardziej... obciachowe. Jeszcze trwała fascynacja kolorem i plastikiem, ciuchy kupowało się na bazarze (i nie były to koszulki zespołów rockowych, a plastikowe "adidasy" i dekatyzowane dżinsy z Turcji), twórcy serialu poszli raczej w l. 90 przefiltrowane przez dzisiejszych hipsterów, dla których to już retro.
    już oceniałe(a)ś
    16
    1
    @gdzie_jest_walden
    połowa lat 90 to koniec mojej podstawówki i początek liceum, zgadzam się, że ani Janerka ani ciuchy nie do końca mi wybrzmiewają na strunach pamięci. Choć moda na grunge zaczynała być dość mocna. Conversy nie, ale miałam doskonałą pdróbę z tzw hali. Piękne, zielone za kostkę :)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @ellena82
    Dekatyzy były modne w okolicach 1988 roku - w roku 1993 już były czymś, co trzeba było donosić i wyrzucić, bo nikt już tego nie kupuje. Wiem, bo pamiętam babkę od historii w podstawówce, która w takim stroju (AD 1988) kleciła jakieś opowieści o "lekkiej litewskiej jeździe konnej, która w dołki nie wpadała" (pod Grunwaldem), zanim, prawda ruszyli ci "nasi" najciężsi z ciężkich (mniejsza o sensowność i prawdziwość historyczną tych wynurzeń).
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @czlowiekplacek
    Conversy zaczynały być powoli modne w połowie najntisów. Modne były na pewno VANSy. Pół mojego LO w nich łaziło.

    Co do Janerki - to zależy jaka frakcja młodzieży, jednak to w latach 90. wciąż żyło. Przecież ten numer wówczas był też modny w wersji Voo-Voo, a Voo-Voo było niemal sztandarowym zespołem przy pierwszych edycjach WOŚP. Moda na grunge i rzeczy alternatywne oraz cięższe na styku już BYŁA mocna przed połową lat 90. Pamiętam, jak w 1994 roku kupiłem sobie Jar of Flies i nie mogłem się do niego przyzwyczaić, tak odbiegał od tego, czego się spodziewałem, i gdyby nie "Stay Away" to rzuciłbym tę kasetę w kąt i nie dał jej szansy.

    To zależy, co się z tej dekady wybierze, bo szwedzkie disco też było mocno obecne (na samym początku lat 90.). Wheel of fortune czy All That She Wants to niemal żelazne hity dyskotek z mojej późnej podstawówki. Nie wspominając o przebojach sezonowych, jak Mr. Vain czy Rhythm is a dancer, które z kolei rządziły na koloniach. No, ale zbuntowani w LO już tego nie słuchali za bardzo poza nielicznymi okazjami.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Beast_of_Dreams
    *"I Stay Away" oczywiście, bo "Stay Away" to numer z Nevermind. Oczywiście te hity wymienione po Ace of Base to już nie Szwecja, ale ten klimat tych lat.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @gdzie_jest_walden
    Na conversy zwrocila uwage moja wnuczka - to samo! ;-)
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Jak dla mnie za wiele grzybów w barszcz, momentami to przytłaczało fabułę - jakby ktoś robił film o sentymentach muzycznych, taka lista przebojów dla oldbojów. Niektóre sceny przeciągnięte ponad miarę by mógł wybrzmieć kawałek, który tak zgrabnie dobraliśmy.
    A co do "Dzieci" Elektrycznych Gitar.... to kawałek (jak i zresztą cała kapela), który już w czasie premiery był znany i popularny raczej w kręgach zbliżonych do rodziców, niż nastolatków - śpiewany w czasie mocno alkoholowej imprezy przez zbuntowaną młodzież... dla mnie nieprzystające.
    Nie tyle dla oldbojów co miało to nadać klimatu wolności lat 90-tyvh. Faktycznie do znudzenia. Wtedy wjeżdżał już Scatman John, a nie jakieś polskie listy przebojów.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Super muzyka, zdjęcia, aktorzy, tylko historia nie trzyma się kupy.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    Serial beznadziejny. Zmęczyłem aż dwa odcinki. Tempo akcji wyjątkowo ślamazarne no i polskie dialogi jak zwykle mało zrozumiałe. Na szczęście w "Netflixie" można włączyć napisy.
    @WJW
    Polskie dialogi, czy to filmowe czy w tzw. debacie, to kompletny, niezrozumiały bełkot.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @WJW
    Dokladnie takie samo wrazenie - FATALNY dzwiek dialogow, niektorych nie sposob pojac co wplywa na ogolnie meczacy odbior. Nie rozumiem tego... mozna dyskutowac, spierac sie o szczegoly scenariusza, gry aktorskiej, scenografii czy sciezki muzycznej, ale zeby nie rozumiec co mowia ludzie w moim wlasnym jezyku? Czy to kwestia zlej dykcji? zlego sprzetu, montazu? nich mnie ktos oswieci...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Nie ogarniasz dźwięku w filmach? To kula u nogi naszej kinematografii od lat.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    muza fajna, ale serial-słaby. bez obrazy
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Jednak brak dzieł pana Zenka [idola TVPiS] w sekwencjach współczesnych, dyskwalifikuje ten film w oczach i uszach czynowników dobrej zmiany.
    @aa2000
    Odstaw politykę na kilka tygodni, bo Ci szkodzi.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @aa2000
    A myślisz, że by pasowały do tych współczesnych? Nie widziałem, więc pytam. Gdyby pasowały, to pewnie nikt by się nie przejmował, czy to robi dobrze Kurskiemu czy innemu kaczyście.

    Wracając natomiast do retrospekcji - Zenek w latach 90. dla odmiany był idolem Polsatu, w którym karierę wtedy zaczynał np. dziennikarz Bożydar Iwanow (wówczas jeszcze nie był to sport, a m.in. rozmowy z uczestnikami Metalmanii i innych ciężkich gigów). A zbuntowany nastolatek oglądał weekendowy "Disco Relax" dla tzw. beki, więc jedynie w tym kontekście Zenon, a przede wszystkim jego skład Akcent, mógłby się pojawić w tych retrospektywnych sekwencjach, chociaż nie wiem, czy Tarzan Boy z Voyagerem nie bili go wtedy na głowę. Podobnie jak inni chłopcy, np. z zespołu o wdzięcznej nazwie Skaner, którym klip do hitu "Nadzieja" musiał z kolei robić jakiś "obryty" spec, bo w klipie można dostrzec patenty niemal żywcem wzięte z "Subterranean Homesick Blues" czy "I Am the Walrus". Łatwo się dzieli teraz ludzi według klucza muzyczno-politycznego, ale warto przypomnieć, że w 1995 wygrał "Ole, Olek... wybierzmy przyszłość oraz styl". To wszystko nie jest tak banalne jak przysłowiowe czarne i białe Kaczyńskiego.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    94 rok to był Scatman John. Pamiętam, że w wakacje cała Szklarska Poręba go grała.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Seria obejrzany i szybko zapomniany W oczekiwaniu na genialny Dark.Najlepiej gra Damięcki reszta przerysowana
    @kurzyk14
    Rzeczywiscie, po obejrzeniu - na trzy raty - mam podobne odczucia. Nie podobaja mi sie pewne realia, skopiowane zywcem z amerykanskich seriali.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0