Od A, jak wyjątkowa atmosfera, przez O, jak obietnica muzycznych przestrzeni, po Z, jak załatwianie ludzi pięknem. Przed ostatnim koncertem grupy w tym roku, w niedzielę w Warszawie, przedstawiamy mały słownik zespołu.

A – Atmosfera. Coś, z czego słyną koncerty Voo Voo. I to niezależnie od tego, gdzie się odbywają – w klubie, teatrze, plenerze. „Już w czasach Osjana uświadomiłem sobie, że uczestniczymy w czymś w rodzaju spektaklu. Wtedy siedzieliśmy na matach, a światło padało tylko na nasze ręce. Dzięki temu tworzyła się atmosfera. Zawsze przywiązywałem wagę do estetyki, koncert jest dla mnie walką umysłu z emocjami. Ważny jest więc nastrój, np. dobre oświetlenie, nasz wygląd” – mówi w rozmowie z Co Jest Grane 24 Wojciech Waglewski. W innym wywiadzie tłumaczył: – „Koncertowanie to jedyna dziedzina, której nam, muzykom, inni artyści zazdroszczą. Mamy bowiem możliwość bezpośredniej konfrontacji tego, co wymyśliliśmy, z publicznością. I to konfrontacji nieudawanej. Jeśli coś jest nie tak, natychmiast jesteśmy karceni”.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Najlepszy koncert roku!
    już oceniałe(a)ś
    2
    0