"Powinieneś mnie zobaczyć w koronie/ (...) Patrzeć, jak mi się kłaniają/ Jeden za drugim" - śpiewa na swojej debiutanckiej płycie Billie Eilish. Nie mam wątpliwości, że amerykańska wokalistka zasiądzie na popowym tronie, zanim będzie mogła to uczcić kieliszkiem legalnie nabytego szampana.

W 2018 roku BBC zaliczyło niespełna 17-letnią Billie Eilish do grona artystów, którzy za chwilę zdefiniują brzmienie muzyki popularnej. Brytyjscy eksperci pomylili się o tyle, że w ubiegłym roku wokalistka wciąż jeszcze przygotowywała się do podbicia świata. W tym roku już będzie panować.

Przedstawiła się nam latem 2017 roku całkiem zgrabną epką „Don't Smile at Me”, która słuchana z dzisiejszej perspektywy już zapowiada to, co udało się zrealizować na płycie, ale wtedy była tylko obietnicą czegoś nieokreślonego. Słychać, że dziewczyna ma talent, kompozycje są zgrabne, produkcja udana… i to wszystko. Wystarczająco dużo, by pochwalić, zapamiętać nazwisko, za mało jednak, by regularnie do tego wracać.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jedna z nielicznych recenzji, po której się nie rozczarowałem opisanym albumem. Jak dla mnie bardzo dobra muzyka. Co prawda słucham głównie jazzu, ale lubię kobiece głosy w każdej muzyce.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Gdyby pan Jarek nie dał maksymalnej noty to pewnie nie chciałoby mi się sprawdzić o co tyle hałasu. Przesłuchałem i potwierdzam, że to świetna płyta. Każdy utwór jest interesujący i pokazuje, że jak masz talent i coś do przekazania to wiek nie ma znaczenia. A taki brat to skarb. Sam będę śledził jego karierę kompozytorsko-producencką.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Połączenie Lany Del Rey(mdły głos i szemranie pod nosem) i Lady Gagi (szokowanie, epatowanie przemocą, elementy horroru). Przeminie to to ale sprzedaje się , na razie, świetnie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1