Krakowski festiwal Unsound przebiegał w tym roku pod hasłem "Flower Power", które miało zwrócić uwagę na 50-lecie Lata Miłości. W tle były ekologia, feminizm oraz współczesne nieprzewidywalne i niebezpieczne czasy.

Wieloznaczne hasło wywoławcze 15. edycji Unsoundu było zarówno próbą „wyjścia z mroku", z którym kojarzy się ten modny festiwal ludzi ubranych na czarno, jak i odczytania na nowo tematu buntu, rewolucji, kontrkultury.

Było to widać również w programie dziennym festiwalu, w ramach którego warsztaty o byciu kobietą i codziennym seksizmie prowadziła wokalistka Siksa. Albo gdy siedem dziewczyn z różnych krajów dyskutowało mniej o technoaktywizmie (taki był temat panelu), a więcej o tym, że po prostu trzeba działać i się nie poddawać, mimo przeciwności, które w Polsce nie są przecież tak wielkie jak choćby w Kazachstanie, skąd przyjechała do Krakowa didżejka i organizatorka Nazira.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze