Działali w półmroku, chociaż ich sprawy mogły poruszyć opinię publiczną. Nie brakowało w nich spektakularnych przekrętów i wielkich nazwisk. I nie brakuje nadal. Specjalna jednostka FBI do zwalczania przestępczości w świecie sztuki ma pełne ręce roboty.

Całymi latami działali głównie w półmroku, choć zajmowali się sprawami, które jak najbardziej mogłyby poruszyć wyobraźnię opinii publicznej.

Nieuczciwie zdobytymi pierścieniami za zwycięstwo w Super Bowl. Zwrotem obrazów wykradzionych z peruwiańskich kościołów. Mężczyzną, który zakupione w internecie skromne artefakty przerabiał na kosztowniejsze dzieła sztuki, wprawnie preparując fałszywą dokumentację ich pochodzenia.

Teraz agenci Federalnego Biura Śledczego przydzieleni do tegoż jakże szczególnego zadania, jakim jest prowadzenie dochodzeń w sprawach przestępstw związanych ze sztuką, mają na głowie coś większego, a to po części z powodu sprawy, jaką Art Crime Team – zespół federalnych znawców sztuki – zaczął śledzić ostatniego lata.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Tak sobie myślę. Dzieła sztuki, nierzadko "dzieła sztuki" sprzedawane są za miliony dolarów bardzo bogatym ludziom /biedni nie kupią/. Ci ludzie marzą o tym, żeby wydać dużo pieniędzy - nazywają to lokowaniem. Kiedy kupią fałszywkę- czują się oszukani.
    Może lepiej nie szukać tych oszustw i wszyscy będą szczęśliwi. Fałszerz - bo sprzedał. Bogaty - bo kupił. Nie oszukujmy się. Przecież wartość tych dzieł to sprawa umowna.
    Był człowiek, który kota wartego milion złotych zamienił na dwa psy, warte pół miliona każdy. ;)
    już oceniałe(a)ś
    1
    3