Mimo licznych zapowiedzi, po raz kolejny, zespół posła Antoniego Macierewicza na wczorajszej konferencji nie przedstawił żadnych dowodów na swoje liczne, często wzajemnie wykluczające się hipotezy dotyczące przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem. Nie mógł tego zrobić, gdyż takich dowodów po prostu nie ma. Gdyby je miał, już dawno by je zaprezentował na jednej ze swoich licznych konferencji albo przesłał je w jednym z wielu zawiadomień do prokuratury.
Przypominamy, że żaden z tzw. ekspertów posła A. Macierewicza nie był w Smoleńsku, nie widział miejsca katastrofy, nie badał wraku ani zapisów rejestratorów lotów. Członkowie naszego Zespołu wchodzący w skład Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (tzw. Komisji Millera) wszystkie te elementy przeanalizowali. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że przyczyną katastrofy samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią.
Jako członkowie państwowych instytucji, zajmujących się lotnictwem, musimy reagować, gdy na oczach Polaków podejmuje się próby dyskredytowania osób zawodowo zajmujących się badaniem wypadków lotniczych. Jesteśmy świadkami politycznej gry, opartej m.in. na manipulacjach zdjęciami, blefowaniu w mediach i posługiwaniu się materiałami niewiadomego pochodzenia. Naszym zadaniem jest bronienie dobrego imienia polskich instytucji państwowych i nauki polskiej. Dlatego ponownie zwracamy się do posła A. Macierewicza i jego zespołu - przestańcie blefować i nie manipulujcie. Jeżeli nie macie żadnych dowodów, nie kompromitujcie Polski i budujcie swoją polityczną karierę w innych dziedzinach.
Tekst z dnia 20.10.2013
Wszystkie komentarze