Służby polskie i rosyjskie ze sobą współpracowały w celu rozdzielenia uroczystości w Katyniu i aby zmarginalizować wizytę Pana Prezydenta stwierdził w "Kropce nad i" Adam Hofman. Na pytanie Moniki Olejnik czy służby współpracowały aby zamordować Prezydenta i czy ktoś podłożył bomby, które spowodowały wybuchy rzecznik PiS stwierdził, że nie ma na to dowodów ani poszlak.
Skąd więc takie tezy, przedstawiane przez tzw. ekspertów posła A. Macierewicza dopytywała M. Olejnik? Jak powiedział rzecznik PiS jest to wynik ich badań i tego co zobaczyli po katastrofie na zdjęciach satelitarnych i rozłożeniu szczątków samolotu. Zaznaczył jednak, że są to badania teoretyczne.
Zdaniem Macieja Laska z Zespołu ds. wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej tzw. eksperci Macierewicza od samego początku swojej działalności próbują badanie wypadków lotniczych zastąpić różnymi eksperymentami. Żaden z nich nie był bowiem w Smoleńsku, nie widział miejsca katastrofy, nie badał wraku ani kluczowych elementów do właściwego odwzorowania przebiegu lotu jakimi są zapisy rejestratorów lotów.
Jednocześnie Maciej Lasek przypomniał, że nie ma jakichkolwiek śladów w zapisie rejestratorów lotu, takich jak skok ciśnienia różnicowego lub odgłosów wybuchu/wybuchów na zapisie rejestratora dźwięków w kabinie. Wrak samolotu Tu-154M analizowali bezpośrednio po katastrofie w Smoleńsku wojskowi specjaliści, (członkowie Komisji Millera), którzy niejednokrotnie mieli okazję badać wypadki związane z działaniem materiałów wybuchowych. Nie mieli oni wątpliwości, że wybuchu/wybuchów nie było.
Należy zauważyć, że zmieniająca się dotychczasowa retoryka ze strony rzecznika PiS dotycząca katastrofy Tu-154M budzi nadzieję na zakończenie niepopartych żadnymi dowodami oskarżeń i zaprzestanie wprowadzania w błąd opinii publicznej co do przyczyn i okoliczności tego wypadku.
Cała rozmowa z rzecznikiem PIS:
Tekst z dnia 07.11.2013
Wszystkie komentarze