Damy w krynolinach, z wachlarzami i kunsztownie poupinanymi włosami, panowie we frakach i cylindrach lub mundurach ze złotymi epoletami — Łodzianie idący na zakupy do Manufaktury w pierwszy dzień jesieni ze zdziwieniem patrzyli na długi sznur postaci przeniesionych żywcem z XIX-wiecznych paryskich salonów.
To trzystu statystów szło z namiotów z garderobami na plan filmu „Chopin, Chopin!" w Pałacu Poznańskich. Kolorowy wąż, jaki utworzyli, wyglądał cudownie absurdalnie na tle czerwonej cegły pofabrycznych budynków.
Wszystkie komentarze
pierwsze słyszę... jedynie sobocińskiego znam, być może uratuje tę produkcję
Ku... to tylko o tobie świadczy pajacu
Miejmy nadzieję, że w lawinie książek o Chopinie nie zginęła realizatorom i odtwórcy głównej roli w filmie książka Magdaleny Dziadek "O polskich biografach Chopina w XIX wieku " (1999). Bo warto wiedzieć, kiedy trzeba mieć dystans do tej literatury.
Chopin w filmie Żuławskiego "Błękitna nuta" nie był bynajmniej narodowo-cierpiętniczy.
Ja obejrzałam Impromptu z Hugh Grantem i Judy Davis w polskiej tv już chyba ze 20 lat temu lub jeszcze dawniej. Może tvp lub inna stacja powinna po prostu pokazac go ponownie…
Magiczna muzyka, nawet jak slysze w Pendolino.
żeby ci się nie stępiły, od zgrzytania po obejrzeniu
Spie...j gamoniu
il parlait principalement en français...
Oui, oui, laxigenne...
Mam nadzieje ze film pokaze jego charakter a nie tylko cherlawego pianiste..
Na przyklad:
Pisał z Londynu 17 i 18 października: "[...] moje pociwe Szkotki znów mnie nudzą. - P. Erskine, która bardzo religijna protestantka, poczciwa może by mię chciała protestantem zrobić - bo mi Biblię przynosi, o duszy mówi - psalmy mi notuje - religijna, poczciwa, ale idzie jej bardzo o moją duszę - zawsze mi gada, że inny świat lepszy jak ten - a ja to umiem na pamięć i odpowiadam cytacjami z Pisma ś-go, i tłumaczę, że umiem i wiem o tym"[2]. Zaś w innym liście do Grzymały z Londynu pisał [21 listopada 1848] "Moje Szkotki takie nudne, że niech ręka boska broni. - Jak się przypięły, tak ani się oderwać"[3].
Albo to:
1 października 1848 r., Fryderyk Chopin przebywający w Keir, na północ od Glasgow i Edynburga, w hrabstwie Perth (w pobliżu miasta i zamku Stirling), napisał długi list do swego przyjaciela Wojciecha Grzymały: „Znudzony na śmierć (myśląc o czym innym jak oni mimo wszelkich grzeczności i interlokucji po francusku przy owym stole), idę do salonu, gdzie trzeba całej siły duszy, żeby się trochę ożywić”.
Chopin marząc o dłuższym wypoczynku w jednym miejscu, widząc nonsens niekończących się spotkań towarzyskich, podczas których bardzo doskwierał mu brak znajomości „miejscowego języka”, skarżył się swemu przyjacielowi: „Niedługo i po polsku zapomnę – po francusku z angielska mówić będę – a po angielsku nauczę się ze szkocka i wyjdę na starego Jaworka [kapelmistrz Józef Jawurek], co 5-cioma językami mówił na raz”. (md)
„Jestem w Szkocji, tym pięknym kraju Walter Scotta, ze wszystkimi wspomnieniami o Marii Stuart, dwóch Karolach itd. (...). Włóczę się od jednego lorda do drugiego, od jednego hrabiego do drugiego (...). A wszędzie przyjmują mnie z najserdeczniejszą życzliwością i gorliwością bez granic. Wszędzie znajduję doskonałe fortepiany, piękne obrazy i doborowe biblioteki; polowania, psy, obiady bez końca, wreszcie piwnice, z których najmniej korzystam (...). Wyszukany przepych i komfort (...). Wieczorami staremu lordowi gram szkockie pieśni...” – donosił przyjaciołom.
„Park przecudnie oświecony – rano – i zapominam o wszystkim, jestem z Wami – pisał do matki i sióstr. – Jak to dobrze, że Ludwika na wsi! I Mameczka, i Izabelisko!”. Był z nimi, zawsze z nimi w Polsce. A do Szkocji zjechała jej królewska mość królowa Wiktoria ze świtą. Chopin obserwując to grono, zakpił: „Toalety, diamenty, krosty na nosie, najpiękniejsze włosy, najwspanialsze figury, istoty szatańsko piękne i szatany pozbawione piękności (…) oryginały niech Bóg uchowa”.
30 października z Edynburga zawołał dramatycznie w liście pełnym skreśleń i smutku: „Moja sztuka gdzie się podziała? A moje serce, gdziem zmarnował? Ledwie że jeszcze pamiętam jak w kraju śpiewają.” Był już tak chory, że na piętro trzeba go było wnosić. „I odetchnąć nie mogę i pracować nie mogę. Czuję się sam, sam, sam chociaż otoczony… Duszę się w tej pięknej Szkocji”.
guzik pokaże
Wszystkie jego listy są dostępne i przeszukiwalne na stronach Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina i to naprawdę dobra lektura, był spostrzegawczy, dowcipny, sarkastyczny, autoironiczny, widać w nich człowieka niesamowicie zajętego, ale też nieźle zabiegającego o swoje interesy
chopin.nifc.pl/pl/chopin/listy
15-letni Chopin do Jana Matuszyńskiego po wizycie w Toruniu. :)
"Cóżeś widział w Puławach? Cóż? Widziałeś część tylko małą tego, na co moje oczy w całości spoglądały. Wszakżeś widział w Sybilli cegiełkę wyjętą z domu Kopernika, z miejsca jego urodzenia? a ja widziałem cały ten dom, całe to miejsce, lubo teraz nieco sprofanowane. Wystaw sobie, Kochany Jasiu, w owym kącie, w tym pokoju, gdzie ten sławny astronom życiem udarowany został, stoi łóżko jakiegoś Niemca, który pewno, objadłszy się kartofli, nieraz dość częste puszcza zefiry, a po owych cegłach, z których jedną z wielkimi ceremoniami do Puław posłano, niejedna łazi pluskiewka. Tak to, mój Bracie! Niemiec nic nie zważa, kto w tym domu mieszkał..."
Nie to co ty gamoniu - pokazujesz mikrusa w metrze
Czy to jest konstrukcja opartą na transkrypcji w angielskim modelu językowym AI? dziękuję, nie chce mi się dalej czytać. i rozważam rezygnację z prenumeraty...