Korespondencja z Cannes
To jest właśnie Cannes. Dumne z siebie, z sal projekcyjnych, z których dopiero niedawno wywietrzał dym z papierosów Jeana-Luca Godarda czy współczesnych artystów francuskiego i europejskiego kina. Ale przy całym swoim snobizmie, kulcie dawnej elegancji i sztuki ze Starego Kontynentu, ten festiwal szczerą, niemal sztubacką miłością kocha wielkie amerykańskie gwiazdy.
To one pozwalają mu wciąż wierzyć w „magię X muzy" – wehikułu, który wyrywa widzów z turbulentnej rzeczywistości i zabiera w świat przygody, wielkich emocji i namiętności.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
I kto by pomyślał 50 lat temu ("Waterloo" na Eurowizji), że utwory ABBY będą nieśmiertelne !
Nie będą. Po prostu umrą trochę później niż my.
Obawiam się, że tak. Bo mogło być jeszcze gorzej.