– Nie widać tego, bo ma styl, wygląda interesująco, ale w środku nic się nie dzieje – mówi jedna z bohaterek filmu „Saltburn" o swojej przyjaciółce, która zdecydowanie nadużywa gościnności jej i jej męża w tytułowej imponującej rezydencji.
To jednocześnie najkrótsza recenzja samego filmu. Pięknego, ale pustego.
Nie da się ukryć: „Saltburn" jest uwodzicielski. Czaruje atmosferą i olśniewającym uśmiechem Jacoba Elrodiego wyrastającego na nowe bożyszcze Hollywood (i chłopaka internetu). Ale jest to czar zwodniczy.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze