Matthew Perry, aktor, który wystąpił w 236 odcinkach serialu "Przyjaciele", zmarł nagle w minioną sobotę w wieku 54 lat. Policja wciąż bada przyczynę jego śmierci. Aktor został znaleziony martwy w wannie z hydromasażem, w swoim mieszkaniu w Los Angeles.
Na łamach "New York Timesa" eksperci zapowiadają, że ustalenie dokładnej przyczyny śmierci aktora może potrwać kilka tygodni.
Na oświadczenie pozostałych gwiazd nominowanych do 62 Emmy "Przyjaciół" świat czekał od soboty. Fenomen serialu trwa do dziś, bo mimo upływu czasu (oryginalnie emitowany był w latach 1994-2004) wciąż zdobywa on nowych fanów i utwierdza starych w tym, że jest najlepszym, co wydarzyło się w telewizyjnej komedii.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze