Pewnie trudniej byłoby mi wchodzić na plan ze świadomością, że wywołujemy aż takie emocje - mówi Leszek Lichota, który zagrał tytułową rolę w nowym "Znachorze".
Piotr Guszkowski: Wiadomość o tym, że Netflix robi nowego „Znachora", wywołała gorącą dyskusję. Polacy byli podzieleni, czy warto odświeżać klasykę, ale co do jednego byli zgodni: obsadzenie Leszka Lichoty w roli Rafała Wilczura uznano za świetny pomysł.
Leszek Lichota: Przyznam, że czytałem co nieco, bo byłem ciekaw odbioru. Zdziwiło mnie aż tyle komentarzy w obronie świętości „Znachora". Przecież to tylko film. W dodatku wersja Jerzego Hoffmana z początku lat 80. nie jest jedyną. Pierwsza ekranizacja powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, o czym najwyraźniej zapomniano lub nie wszyscy wiedzą, powstała jeszcze w 1937 r.
Wszystkie komentarze
W każdym razie, to ramota. I cieszę się, że kręcą znowu. Ciekaw jestem czy tchną w ten wyciskacz łez nowego ducha. Czasy mamy ciekawe można tu sporo ugrać.
Ramota... Wyjdzie kolejne g dla "modern audience"
ANNA DYMNA !!!
Tym razem będą za to poprawne togi z II RP a nie z PRL jak w poprzednim Znachorze ;)
placę każde pieniądzę
żebym znowu płakał...