Prokuratorka stanu Nowy Meksyk Mary Carmack-Altwies w oświadczeniu prasowym opublikowanym w czwartek, ponad rok od tragicznego wypadku, do jakiego doszło na planie westernu "Rust", poinformowała, że aktor Alec Baldwin stanie przed sądem. Baldwin, który jest również współproducentem filmu, strzelił z pistoletu rekwizytu, który okazał się naładowany, śmiertelnie raniąc pochodzącą z Ukrainy operatorkę Halynę Hutchins.
- Po szczegółowym zapoznaniu się z dowodami i w świetle praw obowiązujących w stanie Nowy Meksyk uznałam, że prokuratura dysponuje wystarczającymi dowodami, by postawić zarzuty Alecowi Baldwinowi i innym członkom ekipy filmu "Rust" - przekazała Carmack-Altwies w oświadczeniu prasowym. I dodała: - Za mojej kadencji nikt nie jest poza prawem i każdemu należy się sprawiedliwość.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Broń jest zawsze nabita. To podstawowa zasada bezpieczeństwa obchodzenia się z nią. W przypadku posługiwania się nią w obecności innych osób (np. szkolenie strzeleckie) należy dokonać sprawdzenia stanu naładowania w obecności tych osób i uzyskać jednoznaczne potwierdzenie tego stanu od co najmniej jednej z tych osób.
Nie rozładował jej ten, na którym Baldwin na planie oszczędzał.
No ale ona, zdaje się, miała być nabita, tyle że ślepakiem. Jak się strzela ślepakiem w stronę kamery, to lepiej, żeby był to ślepak.
To był plan filmowy, nie strzelnica. Pomyliłeś trochę tę zasadę, bo mówi ona tyle, że każdą broń należy traktować jak nabitą, a nie zawsze trzymać ją nabitą.
Jeśli posiadasz broń do samoobrony, to wtedy oczywiście powinna być zawsze nabita, bądźmy jednak szczerzy - Polska to nie Juarez albo USA, ale jeśli broń jest używana w innym celu: sport, polowania, coaching, czy dla profesjonalnego użytku jak właśnie plan filmowych, wtedy nigdy nie powinno się trzymać jej naładowanej - właśnie dlatego, że może się przydarzyć taka tragedia, o której głośno na całym świecie.
A co za różnica kto nabił? Na planoe strzelali z prawdziwej broni, bo niby lepszy efekt. To nie tak, ze nagle pojawiły się tam kule. Kule były. Używali ich na planie. Nie powinno ich być w tym pistolecie, który używał aktor celując do ludzi. Właściwie nie powinno być prawdziwej broni na planie w ogóle. Ale była z założenia. Taka decyzje podjął producent.
Przecież zasada "Broń jest zawsze nabita" nie oznacza, że ma być zawsze nabita, tylko, że należy tak ją traktować jakby była! Czy naprawdę tak elementarne rzeczy trzeba tłumaczyć?!
Zginęła osoba w wyniku zaniedbań, to nie jest sprawa do postępowania cywilnego, tylko karnego.
Raczej nie beknie bo to nie on był odpowiedzialny za sprawdzenie broni. Zachowywał się również bardzo profesjonalnie i nie bawił się bronią, wyjmował jedynie do zdjęć