Mimo młodego wieku ma już za sobą rywalizację o nagrody na jednym z najważniejszych festiwali na świecie. Teraz jego pełnometrażowy debiut walczy o Złote Lwy w Gdyni. Oto Grzegorz Mołda - przyszłość polskiego kina.

Jako 23-latek pojechał ze swoim krótkim metrażem do Cannes. Krytycy zwiastowali narodziny wielkiego talentu. Słuch jednak o nim zaginął. Po pięciu latach wraca z przytupem. Na trwającym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni prezentuje dwa filmy.

Kim jest Grzegorz Mołda?

Wychowany na VHS

Mołda urodził się w 1993 r. we Włoszczowie w Świętokrzyskim. Od początku był skazany na kino. Naprzeciwko jego domu wujek prowadził wypożyczalnię kaset VHS, a młody Grzegorz był tam stałym bywalcem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze