Najpierw każdy losuje po karteczce, potem gasimy światło. Na jednej z karteczek był iks. Wylosowałeś ją? W takim razie ty zabijasz. Jeśli nie, masz za zadanie zdemaskować mordercę. I to zanim poczujesz klepnięcie w plecy. Bo wtedy, przykro mi, ale jesteś już trupem.
To zasady tytułowej gry „Bodies Bodies Bodies", w którą gra paczka zblazowanych dwudziestoparolatków. Spędzają weekend w luksusowej posiadłości z dala od cywilizacji. Na zewnątrz szaleje huragan, trzeba jakoś zabić nudę (na soundtracku pandemiczny hit z TikToka „Bored In The House"). Jednak kiedy wysiądzie prąd, żarty się skończą. Pojawi się trup – i to prawdziwy. Reguły gry pozostają z grubsza takie samie. Tyle że stawka znacząco wzrasta.
Wszystkie komentarze