Monumentalna góra o zachodzie słońca. Niebo rozświetla tryskająca z przepaści lawa. Dookoła spadają kilkukilogramowe skały zwane bombami wulkanicznymi. Na horyzoncie dostrzegamy dwie postacie w przedziwnych, srebrzystych kombinezonach. Wyglądają jak bohaterowie "Odysei kosmicznej" lub innego filmu sci-fi. Uciekają, wykonując niezdarne ruchy, przed lecącymi z nieba kamieniami. Ich uniki przypominają taniec szaleńców igrających z nieokiełznanym żywiołem.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
> stać się krzywda.
Zatem ich Bóg (Wulkan) ich wysłuchał, zabijając oboje jednocześnie...
W 1968...???
oczekujesz odpowiedzi czy oklaskow?