Reporterka lokalnego Radia RAM Ksenia Pletnova wywiad z Bogusławem Lindą nagrała przy okazji jego wizyty na festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Aktor spotkał się z widzami pierwszej polskiej retrospektywy Agnieszki Holland. Dziennikarce opowiadał m.in. o roli w jej filmach: „Kobiecie samotnej" i „Gorączce".
Wywiad zaczął jednak od pochwalenia miasta. - Kocham Wrocław... To miasto ma najpiękniejsze kobiety, zawsze tak było. Tu jest taka mieszanka ras; zresztą sama pani wie, że jesteście superlaskami w tym mieście - mówił.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ma rację.
Tylko nie wspomina o tym, że ciągle nagradzani są głównie biali mężczyźni. Pytanie dlaczego. Czy rzeczywiście biali mężczyźni są mądrzejsi od białych kobiet? Czy są mądrzejsi od czarnych mężczyzn?
A... Rozumiem... TKM...
"Czy rzeczywiście biali mężczyźni są mądrzejsi od białych kobiet"
Efekt pracy nie zależy tylko od mądrości. A na końcu ten efekt oceniają widzowie oglądając dany film, lub nie.
Może dlatego, że to biali mężczyźni zorganizowali całe przedsięwzięcie pod nazwą przemysł filmowy i to oni decydują, kto dostanie nagrodę? Wszyscy chcemy idealnego świata, ale swiat taki nie jest. Nie znam się na kinematografii afrykańskiej, ale zakładam, że tam nagrody dostają głównie czarni mężczyźni. Zapytać można - dlaczego nie ma parytetów? Odpowiedź jest chyba oczywista.
Czyli jak kobieta dostanie nagrodę to na pewno z powodu podbudowywania statystyk, a jak "murzyn" to na pewno z powodu koloru skóry. A biali to zawsze za talent, i to zazwyczaj biali mężczyźni są tak utalentowani.
Jak biały facet dostaje nagrodę to nikt nie myśli że dostał za kolor skóry czy za płeć, ale za talent i pracę. Prawda? Ale jak kobieta czy hindus to z powodu poprawności politycznej? Bo to na pewno miernoty, ale trzeba było kogoś wybrać do statystyk.
Linda okazał się jak Stary biały czerstwy chleb.
Skoro, Linda jest taki pewny, że nagrody i docenienia zawsze były przyznawane tylko tym najbardziej utalentowanym to czego on się tak obawia, że i tym razem będzie inaczej?
A mógł milczeć, a tak zdradzi jakim jest poprostu prostakiem
Pod warunkiem , że i kobiety i mężczyźni mają takie same warunki tworzenia. A wszyscy wiedzą, że tak nie jest. Więc już na starcie o równości mówić nie trzeba. Przykładów jest tysiące nauce, sztuce czy życiu codziennym
O co chodzi z tymi "nierównymi warunkami tworzenia"?
"Ma rację. Tylko nie wspomina o tym, że ciągle nagradzani są głównie biali mężczyźni." - On właśnie wspomina, że teraz są nagradzani wszyscy inni, ze względu na to, że nie są białymi mężczyznami i w tym ma rację.
Prawda boli to się obrażają.
Jak poszatkujesz wątki, potniesz zdania, wyrwiesz z kontekstu, toż to same obraźliwości wychodzą. ;)
Emilia Dłużewska to jednak zła kobieta jest. ;)
Nikt się nie obraża, tylko rozczarowuje. Linda odezwał się i czar prysnął. Jest poprostu uprzywilejowanym bialym starszym facetem, który już z góry się boi, że kobiety czy może też inni artyści innych ras dostaną nagrody, i na pewno będą to miernoty, bo to będzie wybór polityczny. Kiedyś można ich było ignorować bez konsekwencji, a teraz będą musieli ich brać pod uwagę. I Linda bardzo tego nie lubi.
Jakie, kurcze, przywileje ma Linda, których nie ma dowolna aktorka?
Dokładnie, Murzyni, Żydzi, kobiety, mężczyźni, Eskimosi, homoseksualiści i cała reszta powinna być doceniani za osiągnięcia i talent.
No właśnie. Jak to możliwe, że grupa docenianych białych mężczyzn jest liczniejsza od grupy kobiet, czarnych, azjatów, hindusów, homo, trans razem wziętych.
No właśnie... Czemu...
Tak właśnie powinno być. Ale Hollywood rządzili biali mężczyźni, więc czarnoskórzy nie byli równo zauważani i doceniani, a od kobiet oczekiwano różnych dodatkowych walorów poza planem. Stąd wzięły się ruchy antydyskryminacyjne. Ale możemy oczywiście udawać ślepych i głuchych i wygłaszać truizmy.
Pod warunkiem, że nagrody przyznawane są głównie przez białych mężczyzn. Właściwie wszelkie zawody są od lat zdominowane przez białych mężczyzn. Pierwsza czarna kobieta która dostała Oskara dla przykładu to Halle Berry! Czyli do 2000 roku nie było żadnej innej utalentowanej kolorowej kobiety. Grało ich oczywiście mniej bo przecież nie były zatrudniane z powodu rasizmu. Linda prezentuje typowe poglądy starego białego faceta, który myśli że się świat rozpada bo trzeba będzie brać pod uwagę kobiety i inne rasy. Tym samym swoimi wywodami od razu wprowadza narrację, że jak kolorowy albo kobieta to na pewno dostał nagrode z powodu poprawności politycznej. A biali zawsze dostają za talent i pracę, nie dlatego, że są biali.
"No właśnie. Jak to możliwe, że grupa docenianych białych mężczyzn jest liczniejsza od grupy kobiet, czarnych, azjatów, hindusów, homo, trans razem wziętych."
A jak to możliwe, że liczba białych mężczyzn kosmonautów jest większa niż liczba kobiet, czarnych, azjatów i wszystkich innych razem wziętych?
Może p. Kim się zgłosi, ona tak lubi donosić na innych… ;). Nie była czasem molestowana przez Linde, albo chociaż mobbingowana…? :)
Ludzi do pracy. Bo ktoś jeszcze na te aktywistki musi pracować.
Oj - bardzo by chciała, oj bardzo
Linda sam się załatwił. Nikt nie musiał mu pomagać. Stary biały uprzywilejowany facet
Skryty MIZOGIN. Nawet dobry aktor niekoniecznie jest intelektualistą. Dziaders-mizogin to relikt ubiegłego stulecia.
Patofeministki się przebiorą za barykady.
Jemu albo Tobie, albo obydwu, chyba coś się pomyliło. Chyba masz na myśli zasadę, która ma dotyczyć wyłącznie głównej kategorii (najlepszy film) i która wcale nie wiąże się z parytetem na planie. Otóż jest pięć kryteriów, z których trzeba spełnić dwa albo trzy, z tym że na planie wciąż mogą być wyłącznie heteroseksualni biali mężczyźni (czy to w obsadzie, czy w ekipie), bo co najmniej trzy kryteria dotyczą parytetów w produkcji/marketingu i zapewniania stażów dla mniejszości etnicznych i innych. Czyli wystarczy działać na rzecz wyrównywania szans i mieć zróżnicowaną ekipę w produkcji/marketingu.
I to jest właśnie zasadniczy błąd w myśleniu. Bo gdyby film o Powstaniu nakręcił ktoś np. w Kenii, to zatrudniłby wyłącznie czarnoskórych aktorów, właśnie dlatego, że kolor skóry nie ma znaczenia. Na tej smaej zasadzie, na jakiej np. Kurosawa nakręcił Szekspira z Japończykami. I nie ma to nic wspólnego z jakąkolwiek dyskryminacją: Powstańca Warszawskiego (tak jak Hamleta czy Sherlocka Holmes'a) może z powodzeniem grać czarnoskóry aktor.
"Powstańca Warszawskiego (tak jak Hamleta czy Sherlocka Holmes'a) może z powodzeniem grać czarnoskóry aktor"
Może, oczywiście. Tylko w produkcji filmów chodzi o jak największą widownię.
Wystarczy zrobić film o Auguście O'Brownie, który jako szer. "Ali" walczył w Powstania. Był Nigeryjczykiem.
Te 5 kryteriów, to właśnie patologia ośmieszająca i dezawuująca wyrównywanie szans, skoro najlepszy film musi przegrać z gorszym filmem, przy kręceniu którego wzięto pod uwagę ideologiczne nakazy, które są z natury klajstrowaniem rzeczywistości, a nie wyrównywaniem szans.
Kiedy w USA zaczęło obowiązywać prawo nakazujące dążenie do parytetów rasowych wśród zatrudnionych, jeden z wielkich koncernów z Detroit mając problem ze spełnieniem kryteriów wykupił sobie zewnętrzną firmę sprzątającą jego zakłady i biura, bo firma ta zatrudniała prawie samych Afroamerykanów.
Inny przykład z naszych okolic: w Polsce Ludowej dodatkowe punkty "korygujące" wyniki egzaminów wstępnych na studia otrzymywali kandydaci z rodzin robotniczych lub chłopskich. Żeby zwiększyć szanse inteligenckiego dziecka, niepracująca mama formalnie zatrudniała się na chwilę jako np. sprzątaczka, dzięki czemu syn mógł zdać egzaminy słabiej, a i tak się dostawał na studia.
Sam mówisz, że mają decydować kwalifikacje, więc nie powinieneś mieć problemu jeżeli w filmie o Powstaniu wystąpi grono znakomitych czarnych aktorów. Ale coś czuję, że nie będziesz konsekwentny.
Niewątpliwie ekipa złożona z ludzi różnych ras, z czarnymi aktorami, może nakręcić świetny film o jakimś powstaniu, ale raczej nie będzie to już film o Powstaniu Warszawskim.
Nad deprecjonowaniem feminizmu od lat pracują grupy troli wynajętych przez białych starych facetów tęskniących za starym porządkiem i nie chcących kobiet w życiu społecznym tylko w kuchni. Twoje wypowiedzi są przykładem ich sukcesu.
Feminizm powstał 200 lat temu, żeby walczyć o równe prawa kobiet i mężczyzn. Dzisiaj kobiety mają wszystkie możliwe prawa (plus coraz więcej przywilejów związanych z własną płcią). Ale okazuje się, że prawa nie wystarczają statystycznej kobiecie do osiągania takiego samego statusu społecznego i majątkowego, jaki osiąga statystyczny mężczyzna (pomijam przepływy majątkowe w małżeństwie i partnerstwie). Bo o sukcesie społecznym i materialnym, poza inteligencją i wykształceniem, decyduje ciężka praca, wytrwałość , odwaga, umiejętność ponoszenia ryzyka. A te cechy nie są popularne wśród kobiet. No i jest problem, który patofeministki proponują rozwiązać z jednej strony parytetami a z drugiej strony bełkotem, że mężczyźni powinni upodobnić się do kobiet. To jest całkowite zwyrodnienie idei równych praw.
PS Kobiety w kuchni? To, że faktycznie robią to częściej niż mężczyźni, nie znaczy, że robią to lepiej. Ile kobiet jest szefami kuchni? Dlaczego? Bo klienci restauracji uczciwie oceniają jakość gotowania.
Taaak, bo wszystkie filmy o Powstaniu Warszawskim oparte są na samiutkich faktach, portretują faktycznie istniejące postaci i cytują faktyczne ich wypowiedzi. I dlatego wg ciebie w filmie o Powstaniu Warszawskim nie mogliby grać "murzyni". Ignorancja lvl hard ale chyba najbardziej szokuje ten publiczny gwałt na logice.
Za lat 20, może wcześniej, będziecie cytowane jak dziennikarstwo Trybuny Ludu sprzed 1953 xdxdxd
Fakt. Żygać się już chce ta poprawnością, ale jak potrzebują faceta to pierwsze do przymilania te aktywistki… :)
Nie funkcjonariuszka, tylko osoba funkcyjna bez penisa.
To publiczna osoba. I jeśli wypowiada się "muszą być nominacje dla Murzynów , czy też czarnych, czy ch..., nie wiem, jak tam się ich nazywa" to nawet zlecenia nie potrzeba. Sam się podkłada.
Może on był pijany?
Nie wie, bo nie czyta GW i nie wie jaki ma być i co mówić. I znów uprzedzenie, biały, starszy mężczyzna, mowi nie to co chcesz usłyszeć, to pewnie jest pijany.
A jak pijak, to i złodziej. ;)
I świnia. A jak!
zgadzam się, mega smutne jest to, że Linda kompletnie nie rozumie o co chodzi, brak w tej wypowiedzi empatii i zwykłej wrażliwości, czego dowodzi cytat: muszą być nominacje dla Murzynów , czy też czarnych, czy ch..., nie wiem, jak tam się ich nazywa". Jakie to jest ciekawe, że najwięcej o tym co powinny czuć, myśleć i robić kobiety mają do powiedzenia faceci, a o tym co powinny czuć osoby czarnoskóre nazwane murzynami (ewidentnie to słowo ma mnóstwo negatywnych konotacji) mają osoby białe - nie jest ważne, że to ich nie dotyczy, oni przecież wiedzą najlepiej co ci "murzyni" powinny czuć i myśleć.