Szczerą rozmowę z Enniem Morricone przeprowadził jego przyjaciel, reżyser Giuseppe Tornatore. Kiedy spotkali się po raz pierwszy, by opowiedzieć o miłości do kina w „Cinema Paradiso", jeden był świeżo po debiucie, drugi zdążył już napisać muzykę do 350 filmów.
W dokumencie „Ennio" usłyszymy charakterystyczne brzmienie harmonijki ustnej, nostalgiczną fletnię Pana czy obojowy temat z „Misji" (co ciekawe, kompozytor początkowo odmówił pracy nad tym filmem, twierdząc, że mógłby go tylko zepsuć). Wcześniej jednak prześledzimy przygodę Morricone z estradą. Bo zanim zajął się kinem, zrewolucjonizował podejście do aranżacji piosenek.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze