Rozumiem, skąd ta pokusa, ale nazywanie "Spree" Eugene'a Kotlyarenki "American Psycho" czy "Taksówkarzem" ery cyfrowej to jednak spora przesada.

Travis Bickle przez szybę nowojorskiej taksówki obserwował, co wynurza się na ulice miasta po zapadnięciu zmroku. Kurt Kunkle też siada za kółkiem jako kierowca z popularnej aplikacji Spree. Tyle że w przeciwieństwie do bohatera „Taksówkarza" to on chce być obserwowany, followowany. A szybą, przez którą patrzy na świat, jest ekran smartfona.

Od lat chłopak próbuje rozkręcić kanał na YouTubie. „Hej kochani, co słychać? Tu Kurt z KurtsWorld" – zaczyna każdy materiał wideo. Brak mu jednak naturalnej charyzmy, energii, a codzienność, którą z takim zapałem dokumentuje, nie stanowi wcale atrakcyjnego „contentu". Mimo to Kurt nie traci zapału. Montuje kamery w samochodzie, by zrealizować swój projekt #Lekcja. Plan jest prosty: zaczyna mordować pasażerów, których zgarnia po drodze. Wszystko oczywiście transmituje na żywo.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Taki artykul bym napisal na tablecie siedzac na kiblu na podstawie jedynie imdb.
    już oceniałe(a)ś
    4
    2