Dystopijny południowokoreański serial „Squid Game", który ma szansę stać się najchętniej oglądaną produkcją Netfliksa, na pierwszy rzut oka wydaje się mało prawdopodobnym kandydatem to zawojowania sektora mody.
W przeciwieństwie do innych popularnych produkcji tej platformy streamingowej, takich jak „Bridgertonowie" czy „Gambit królowej", w „Squid Game" nie zobaczymy postaci w efektownych historycznych kostiumach – przesiąkniętych nutą romantyzmu, wzbudzających w widzach niewymowną tęsknotę za sukienkami w kratę lub sukniami w stylu empire.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A symbioza między starymi, wąsatymi dziadami, a potrzebą zasysania mądrości spod sutanny?
A czy myślisz, że "kiedyś" niby było lepiej? Zawsze przy premierze czegoś kontrowersyjnego ludzie zaczynają opowiadać jakieś cuda, że "teraz" to upadły obyczaje, bo "kiedyś" by to nie przeszło...
Taaaa..... takie naiwne myślenie.
W społeczeństwie chyba zawsze jest jakieś 10% podłych jednostek, jakieś 10% wybitnych i do tego reszta.... taka trochę szara masa, która będzie chciała lepszego życia, raz będzie przeciągana na lewo, raz na prawo. Spora część będzie śledzić influencerki i inne szajsy i robić co im powiedzą, tak jak kiedyś robili co im księża mówili.
Takie moje 3 grosze....
Przepraszam za minus. Nie trafiłem w odpowiednią łapkę. Ten spojler jest rzeczywiście okropny.
A chcesz wiedzieć, kto "wygra"?
Nie szkoda Ci czasu na takie pierdoły tylko dlatego, że media to pompują? Ten film absolutnie niczego nie zmieni w Twoim życiu. Poza strojem, jeżeli jesteś odpowiednim głąbem. Ale to już lepiej idź i kup sobie dres po prostu.
Nie oglądam tego, tak zwyczajnie sobie pomyślałam ze brak spoiler alert psuje ludziom zabawę. Dziennikarz jak już zaczyna o czymś pisać powinien takie podstawowe rzeczy wiedziec :)
Bardziej mnie dziwi (jednak), że w kraju pochodzenia serialu promocja wkroczyła na place zabaw dla całkiem małych dzieci przez np. ustawienie wiadomej lalki jako atrakcji obok zjeżdżalni itp. Nie, to niestety nie jest żart!
Swoją drogą, czy czy Netflix nadal liczy parę sekund obejrzanego filmu, jako obejrzany cały? Jeśli tak, to przy tak zmasowanej promocji, już chyba cały glob widział? Czego oczywistem dowodem jest to, że sporo ludzi nosi choć okazjonalnie dres:) Aha, jakby się komuś udało nie obejrzeć: serial niby jest krytyką chciwości, głupoty, bezwzględności kapitalizmu. Hmm…
No właśnie. Może to wcale nie widzowie, tylko producenci nakręcają tę modę. Nawet ten artykuł wygląda na taką próbę.