Codzienne relacje z 78. festiwalu w Wenecji znajdziecie tutaj
– Co się miało zmienić? – Paolo Sorrentino patrzy na mnie pobłażliwie. – Pan chyba nie rozumie neapolitańskiej mentalności. Wyższe sfery może przyjmują już inny, zglobalizowany styl życia. Prawdziwe dzieci Neapolu wszystko, co pochodzi spoza Neapolu, uważają za niewarte uwagi.
Nie mam czelności przypominać, że przez lata artysta mieszkał w Rzymie. Boję się zasugerować, że reżysera, który zdobył Oscara, współpracował m.in. z Seanem Pennem, Harveyem Keitelem, Michalem Caine’em czy Jude'em Lawem, a swoje filmy pokazuje na festiwalach w Cannes i Wenecji, można uznać za członka wyższych sfer. – Żyję, jak mnie tego rodzice nauczyli – powtarza na tarasie weneckiego hotelu Excelsior. I macha do honorowego mieszkańca Neapolu – swojego wiernego aktora Toniego Servillo.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Grubo.
A gdzie moderacja?
Zapatrzona na ciało ciotki Patrizi, rachuje...
A pradziadek przy saniach??
A gwizdy w parapecie i - stój, Halina!
Może trochę za bardzo przypominające. :)
Może wreszcie po wyjściu z Agory, Wyborcza odklei się od tej "Przyjaciółki"... Czy do jasnej ciasnej nawet recenzenta filmów też po linni ideologicznej biorą, żeby pisać o worze xlujow, czyli walić w kulturę macho?
Taaa powiedzial co wiedzial
A bawołek kuca to ty.