Shang-Chi to chyba jak dotąd najmniej znany komiksowy bohater, który doczekał się własnego filmu. Mógł zaliczyć prawdziwe "Wejścia smoka", ale po dobrym początku szybko traci impet. Dla Uniwersum Marvela to jednak ważny krok ku azjatyckim rynkom.

– Wiem, że nie lubisz opowiadać o swoim życiu, ale gość z maczetą zamiast ręki właśnie przeciął autobus na pół. Kim ty u licha jesteś? – pyta Katy i oczekuje wyjaśnień. Kumpluje się przecież z Shaunem od dziesięciu lat. Wydają się nierozłączni, nawet razem pracują. Nic dziwnego, że babcia dopytuje, kiedy wreszcie wezmą ślub.

Katy była przekonana, że zna przyjaciela na wylot. Dopóki na własne oczy nie zobaczyła, jak w pojedynkę poradził sobie z bandą zbirów. Shaun nie ma wyjścia i wyjawia jej prawdę o dziedzictwie, od którego próbował uciec.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niestety bardzo słuszna w swej surowości recenzja. Shang Chi to najsłabszy film Marvela - mocno zagubiony w swoim scenariuszu. Nie pomaga mu nawet fenomenalny Ben Kingsley. Być może jest to precyzyjnie wycelowany produkt w dalekowschodnią widownię, nie mniej jednak zbyt zawiły i nudny dla pozostałej widowni.
    @YZAC
    ..czyli dla ciebie
    już oceniałe(a)ś
    0
    4
    "Dlaczego Marvel już nie zachwyca?"

    A kiedykolwiek zachwycał?
    @oboy
    Raczej zapytaj czy kogokolwiek.
    Chyba nastolatków zachwycał.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    Może po prostu za dużo już tych filmów, ile można. Dla mnie temat się logicznie domknął ostatnimi Avegersami. Czarna Wdowa to zdecydowanie popłuczyny po wielkich produkcjach, bez względu na fajnych aktorów. Spiderman jeszcze jak się masz Wiktor - obleci. No ale kasa musi się zgadzać, w szczególności w Disneyu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Przez kilkanaście lat nakręcono KILKADZIESIĄT wysobudżetowych filmów osadzonych w uniwersum Marvela. Do tego kilkanaście spod znaku konkurencji. Nie sposób już się tym ekscytować.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0