Nie żyje Sean Connery.
Był pierwszym aktorem, który wcielił się w rolę Jamesa Bonda, agenta Jej Królewskiej Mości z licencją na zabijanie. 007 zagrał w siedmiu filmach, począwszy od „Dr No” z 1963 r. Na początku lat 70. zadeklarował, że nigdy więcej nie zamierza wrócić do tej roli. „Przeklinam Bonda, najchętniej bym go zabił” – twierdził. Ostatecznie w 1983 r. zagrał go jeszcze raz, w filmie przewrotnie zatytułowanym „Nigdy nie mów nigdy”.
Choć Connery nie dał się wrzucić do bondowskiej szufladki, a w 1988 r. zdobył Oscara za rolę drugoplanową w filmie „Nietykalni” Briana de Palmy, to dla wielu widzów pozostał najlepszym i jedynym właściwym Bondem. W hołdzie Conneremu sam Ian Flemming, autor powieści o agencie, w jednej z książek dopisał Bondowi wątek szkockiego pochodzenia.
Wszystkie komentarze
lecz nie ma z tym wspólnego nic Sir Sean Connery.
... i przestał epatować owłosioną klatą.
TomiK
Nieprawda pierwszym i jedynym Bondem był (i jest) mateusz m.
Fantastycznie jest móc tak powiedzieć w wieku 90 lat.
:-)
upodabnia sie do Seana Connery.
Natomiast kobieta z wiekiem
upodabnia sie do Seana Connery.