Lena ma sześć lat, dopiero wprawia się w pisaniu. Jej jednozdaniowej ocenie towarzyszył zawsze, w specjalnym notesie recenzenckim, rysunek przedstawiający bohaterów oglądanej fabuły - np. niedźwiedzia czy parę detektywów Lassego i Maię (ta ostatnia trzyma w kieszeni mysz). I gwiazdki przyznane filmowi: z reguły pięć.
Co ją tak zachwyciło na pokazach w warszawskich kinach Muranów i Kinoteka? Choćby dwa filmy konkursowe. Najpierw francusko-włoska animacja „Słynny najazd niedźwiedzi na Sycylię” (2019) Lorenzo Mattottiego, wg bajki Dina Buzzatiego, w której dwoje wędrownych kuglarzy – mężczyzna i dziewczynka – chroni się przed mrozem do jaskini, gdzie opowiada śpiącemu tam niedźwiedziowi historię króla niedźwiedzi Léonce, który na czele swych poddanych wyruszył kiedyś na poszukiwanie swego syna porwanego przez myśliwych. Najdziwniejsze jest to, że niedźwiedź słuchacz zna dalszy ciąg tej historii i to on ją kontynuuje. Tyle że nigdy nie dowiadujemy się, kim jest ów niedźwiedź w jaskini. Lena twierdzi, że to podstarzały syn Léonce.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze