„Polityka” Patryka Vegi to ciąg splecionych ze sobą opowiastek.
W pierwszej Jadwiga (Ewa Kasprzyk) zostaje premierem. Ma być tylko twarzą „dobrej zmiany”, a nie rządzić, więc skupia się głównie na nauce gestów, gdyż – jak mówią specjaliści – „najważniejsza jest mowa ciała”, i na poprawie prezencji. BOR chroni ją nawet w łóżku przed jej mężem (Tadeusz Chudecki).
W opowiastce drugiej 27-letni Arek (Antoni Królikowski) zostaje "vickiem" u ministra obrony Alojzego (Janusz Chabior) i jego ulubieńcem. Tyle że Arek o wojsku nie ma pojęcia, głównie kradnie, ćpa i baluje.
Wszystkie komentarze
Nie jestem fanem Vegi ale pójdę. Może to ostatnia okazja na taką komedię bo po wyborach zostanie nam tylko Dziennik Telewizyjny.
Co, strach obleciał?
Komedię!
W sumie, Macierewicz to postać tragikomiczna, wiec i elementy komediowe by były...
bo to do ludu ma dotrzec!
Właśnie. Wysublimowane okrągłe zdania w tyradach o demokracji i praworządności, to my produkujemy codziennie od 2015 roku. I g* z tego mamy. Ja od początku dojnej zmiany uważam, że do suwerena należy mówić językiem, który on rozumie. Vega przegiął? Doskonale. Rzygać się chce? Wspaniale. Może czas najwyższy zadać sobie pytanie dokąd prowadzi nas to samozadowolenie wykształconego światowca zmysłowo taplającego się w poczuciu moralnej wyższości. Metodą Montesori, to się wychowuje dzieci, a nie barbarzyńców. Polityka to śmierdzące bagno. Po bagnie nie chodzi się we fraku.
Fajnie, tylko suweren na to nie pójdzie, bo odradzi mu to szczujnia w TVPiS.
i właśnie dlatego pójdzie — dlatego tvp mu tego nie odradzi. złota zasada: jak czegoś nie ma (albo ma nie być), to się o tym nie mówi. (a dopiero wtedy, gdy nie da się nie mówić, słoń w salonie przyjmuje wszelakie barwy i rozmiary)
Ta, ten film jest skierowany do SUWERENA. To raczej sympatyczna reklama obozu wladzy.
Ale gra nie toczy się o elektorat betonowy, który zagłosuje na PiS nawet jak straci pracę i mieszkanie. Chodzi o 10-15% wyborców-patoli. Oni taki film polubią. Jeśli nie pójdą na wybory, zamiast zagłosować na PiS, to to już będzie sukces.
Widz tego filmu nie ma identyfikować się z jego postaciami, ale ze sobą rządzonym przez takie kreatury.
I może za 10 lat jak ktoś to obejrzy i powie że słaba komedia to będzie można mu wspomnieć że to nie komedia , tylko to działo się naprawdę.
Wystarczy być przyzwoitym Europejczykiem, bez fornalskiej mentalności.
Mimo wszystko, pójdę i popatrzę na ten obraz.
Na PiS głosował nie będę. Vegi sponsorował też.
Sorry, miał być PLUS!
Chodzi o to, by mniej wybredni widzowie zapłacili za bilety kinowe, jakikolwiek efekt społeczny jest tu nieistotny.
dzięki za komentarz ;)
W tym ustępie ma Pan kupę racji.
Botoks to serial o patologiach w służbie zdrowia. Taki serial między oczy, jak to Vega.
Film kinowy zrobiony z 10 minutowych wycinków z serialu to musi byś syf. Nie oglądałem ale wierzę na słowo.
Że też żaden recenzent nie nazwał jeszcze Ziobry chorobą weneryczną polskiej praworządności!
A niby to co robi PIS jest śmieszne?