"Sexy" to nie pierwsze słowo, które przychodzi do głowy, kiedy na ekranie ukazuje się twarz Maggie Gyllenhaal. I to nie dlatego, że aktorce brakuje seksapilu. Po prostu ciężko pracowała na to, aby kojarzyć się widzom z innymi przymiotnikami, i ten wysiłek się opłacił. Dziś na koncie ma nominację do Oscara (za film "Szalone serce"), Złoty Glob za główną rolę w miniserialu "Uczciwa kobieta" i trzy nominacje do tej nagrody.
Jak naprawdę ma na imię, dowiedziała się dopiero w wieku 35 lat. Przez niemal całe dorosłe życie była przekonana, że jej imię to "Margaret". Ale w akcie urodzenia stoi jak wół - Margalit (po hebrajsku "perła") Gyllenhaal, dla świata Maggie.
Wszystkie komentarze
Z logicznego punktu widzenia znaczyłoby to, że mężczyźni z definicji nienawidzą kobiet... Teza chyba "trochę" na wyrost...
A daj Pan spokój. Tych głupot to się już czytać nie opłaca.
============================
Tak, tak, zwłaszcza w Kronikach Times Square Gyllenhaal występowała wyłącznie w kompletnym habicie, a teksty jakie tam leciały dotyczyły wyłącznie tempa odmawiania różańca xD