Najnowszy film twórcy "Nieodwracalnego" to transowa opowieść o tym, jak taniec (i kilka kropel narkotyku) wyzwala w bohaterach najbardziej pierwotne instynkty. Powracający do formy Gaspar Noé tradycyjnie funduje widzowi jazdę bez trzymanki.

Recenzja filmu "Climax": *****

Z pokazu tego filmu w Cannes wyszło sześć osób. Reżyser ("Nieodwracalne") poczuł się tym wynikiem rozczarowany. "Muszę udać się na dłuższe wakacje i przemyśleć swoją karierę (…) Zwykle z moich filmów wychodzi 25 procent!". Wychowany we Francji Argentyńczyk nie bez powodu z dumą nosi plakietkę skandalisty. Od lat poprzez swoje kino przekracza – i przesuwa – granice tego, co potrafi ująć język kina. Kategorie pruderii czy wstydu są mu obce, a w poszukiwaniu odpowiedniej formy wyrazu nie cofnie się przed niczym. Wystarczy przypomnieć sobie choćby sfilmowane z wnętrza pochwy animowane ujęcie stosunku seksualnego z "Wkraczając w pustkę".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze