Tutaj przeczytasz wszystkie relacje Krzysztofa Kwiatkowskiego z Wenecji
Ten Złoty Lew może być znaczący − może się stać wyborem nie tylko najlepszego filmu (bo przecież, jak mawia Woody Allen, „kino to nie wyścigi konne”), ale też przede wszystkim sposobu, w jaki chcemy tłumaczyć sobie współczesność.
Konkurs zdominowała historia. Przeszłość na ekranie służy jednak refleksji nad dzisiejszymi czasami. Na festiwalu wyróżniały się propozycje autorów oddalających kamerę od konkretnych wydarzeń, szukających procesów, które zadecydowały o kształcie społeczeństw. W „Romie” Alfonso Cuarón zanurzył się we wspomnieniach i sportretował własną rodzinę, ale w tym pięknym, osobistym filmie odbiły się też kultura Meksyku, związane z nią role przypisane do płci i przełomowe zmiany w kraju, które wdzierają się w życie rodziny z klasy średniej i jej gosposi.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze