Nowy film Dumonta "Jeannette. Dzieciństwo Joanny d'Arc" przemknął niczym meteor - dwa tygodnie po premierze udało mi się złapać seans w najmniejszej sali jednego z krakowskich kin studyjnych. Byłem sam. Na zewnątrz letni upał, korki i mundial, a tu mrok, chłód i jesień średniowiecza.

„Jeannette. Dzieciństwo Joanny d'Arc” jest średniowiecznym musicalem patriotyczno-religijnym z death metalem i rapem w podkładach. A to nie koniec niespodzianek…

Mamy rok 1425, pastwisko nad rzeką Mozą nieopodal wioski Domrémy. Ośmioletnia pastereczka Jeannette nie zaprząta sobie jednak głowy owcami, bo załatwia sprawę z Bogiem: pyta go, jak to możliwe, że po 14 wiekach chrześcijaństwa (ile to modlitw dobrych ludzi!) ziemski los wiernych wciąż jest raczej paskudny. Domaga się też boskiej interwencji w sprawie aktualnie rozgrywającego się epizodu wojny stuletniej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A ja lubię francuskie filmy.Mają klasę,aktorów,trzymają dobry poziom. To nie tanizna.Wiem,że mają świetne finansowanie,ale też duży dystans do swojej progenitury.
    Oni z widelców zrobiliby komedię,a pislamisci tragedię o klęsce widelca w samolocie pod Smoleńskiem.
    Ich filmy sensacyjne to klasa sama w sobie.
    Żałuję,że nie znam francuskiego,ale kuchnię uwielbiam,jak to kanalia.
    @bra-tanki
    Też tak mam. Lubię filmy, kuchnię i Francję. Mam tam rodzinę . Czasem bywam.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Bardzo ciekawa recenzja, dziękuję. Widziałam film na Nowych Horyzontach i wtedy nieco mnie irytował, ale przyznaję też: zapadł w pamięć. „Martwe wody” doskonałe, faktycznie bardzo gombrowiczowskie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0