Twórcy filmu "Deadpool 2" nie ustają w podgrzewaniu atmosfery przed premierą (w Polsce na ekranach od 18 maja). Po Deadpoolu tańczącym modern jazz do ballady Celine Dion, czas na filmik z udziałem lekko obrażonego Davida Beckhama. I Deadpoola okazującego skruchę.

Beckham nadal nie może wybaczyć bohaterowi Marvela, że ten żartował sobie z jego głosu w pierwszym "Deadpoolu". 

Słyszałaś kiedyś, jak mówi David Beckham? Brzmi, jakby jego usta uprawiały seks z puszką helu

- mówił w "jedynce" bohater Ryana Reynoldsa. Beckhama bardzo to najwyraźniej zabolało, bo wzdychając w kółko ogląda tę jedną scenę.

Deadpool postanawia go jednak udobruchać, bo - jak napisał na Twitterze grający go Ryan Reynolds - "Kanadyjczycy rodzą się z czarnym pasem w przepraszaniu". Najpierw przychodzi do Beckhama z ciasteczkami i mlekiem, następnie z pękiem czerwonych balonów, potem przyprowadza zespół mariachich śpiewający "przepraszam", a gdy i to nie pomaga, proponuje piłkarzowi bilety na mecz. Beckham w końcu się poddaje i uściskom nie ma końca (naprawdę - nie ma końca). Okazuje się jednak, że Deadpool powodów do przeprosin ma dużo więcej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze