Neil Breen zrobił do tej pory cztery filmy i już straszy kolejnym. Jeden z nich będzie można zobaczyć już 26 marca w Klubokawiarni Towarzyska.

Jeśli Tommy Wiseau to Orson Welles złych filmów, Neil Breen jest Stanleyem Kubrickiem celuloidowego kiczu. Cieszyliśmy się sukcesem Polaka w Hollywood i jego tytułem "najgorszego reżysera świata", ale po piętach niestrudzenie, od 2005 roku, depcze mu właśnie Neil Breen, który robi film za filmem i wiele wskazuje na to, że już niebawem może odebrać Wiseau koronę.

"Disaster Artist". Tragikomiczne spojrzenie Jamesa Franco na wyrzutka Hollywood [RECENZJA]

Tommy Wiseau vs. Neil Breen

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze