"Kobiety mojego życia" to bezładny i nonsensowny film, który otwierał festiwal w Cannes.

Recenzja "Kobiety mojego życia": **

Ismail (Amalric) jest znerwicowanym, dręczonym nocnymi koszmarami, popijającym alkoholem tabletki nasenne reżyserem filmowym. Na jego stan wpłynął niewątpliwie fakt, że ponad 20 la temu zniknęła bez śladu jego ukochana żona Carlotta nie dając odtąd znaku życia. I oto, gdy Ismail - kręcący właśnie swój nowy film – przebywa w swoim letnim domu z nową partnerką, nieśmiałą astrofizyczką Sylvie (Gainsbourg), Carlotte (Cotillard) wraca. Ale może to tylko wytwór wyobraźni cierpiącego artysty?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze