Recenzja filmu "Gleason": ****
Karierę w NFL zrobił na przekór tym, którzy przekreślili jego szanse, uznając, że nie ma odpowiednich warunków fizycznych. Na boisku nadrabiał ambicją, upartością i brawurą. Zasłynął heroicznym blokiem w pierwszym meczu, jaki Saints rozegrali na własnym stadionie od przejścia huraganu Katrina. Spotkanie miało dla miasta symboliczne znaczenie.
Dlatego kiedy Steve Gleason usłyszy diagnozę – stwardnienie zanikowe boczne (na ALS cierpi również m.in. Stephen Hawking), nie zamierza się poddawać. Zdeterminowany, by wykorzystać ostatnie chwile sprawności i przeżyć życie jak najpełniej, stawia przed sobą kolejne wyzwania, przekracza pogłębiające się ograniczenia. Zakłada fundację dla osób w podobnej sytuacji, wykorzystuje sławę, by pomagać im w codziennym funkcjonowaniu, a także spełnianiu marzeń. Dzięki temu zostają zauważeni.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze