Sean Connery zagrał Bonda pięć razy, Roger Moore - siedem. George Lazenby, mechanik samochodowy z Australii - tylko raz. Ale to właśnie film z jego udziałem uznawany jest za jeden z najlepszych filmów o Bondzie, jakie powstały. Dziwne, bo talentu aktorskiego nie ma za grosz.

Jak to się stało, że biedny mechanik samochodowy został Bondem? Na to pytanie odpowie film dokumentalny "Becoming Bond", którego głównym bohaterem jest George Lazenby, jednorazowy James Bond, agent 007 z filmu "W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości".

Lazenby, z pochodzenia Australijczyk, najpierw zajmował się naprawą samochodów, potem - ich sprzedażą. W 1964 roku, w wieku 25 lat przyjechał do Londynu, gdzie zajął się modelingiem. Szybko zaczął odnosić sukcesy w nowej branży. Kiedy w 1968 roku Sean Connery porzucił rolę Bonda, Lazenby wygrał casting. Nie miał żadnego doświadczenia aktorskiego, na koncie miał kilka reklam telewizyjnych, ale nieźle się prezentował. Znacznie gorzej grał.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze