Opowieść o stalinowskiej zbrodniarce na wyboistej drodze do nawrócenia. Ciekawe pytania giną jednak wśród teatralnych gestów i metafizycznej groteski.

Recenzja filmu "Zaćma": ***

Ryszard Bugajski sięga do biografii Julii Brystygierowej. Gdzieś na pograniczu faktów i fikcji opowiada o jej związku z zakładem dla ociemniałych w Laskach (w filmie mamy Górki). Była już wówczas funkcjonariuszka bezpieki przyjeżdża na prywatne, owiane legendą spotkanie z prymasem Stefanem Wyszyńskim. Czy liczy na rozgrzeszenie? Ona, ateistka zwalczająca Kościół, przez swoje okrucieństwo nazywana „krwawą Luną”? A może chodzi o ucieczkę, zrozumienie siebie. Według reżysera odpowiedź nie jest jednoznaczna.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze