Recenzja filmu "Zaćma": ***
Ryszard Bugajski sięga do biografii Julii Brystygierowej. Gdzieś na pograniczu faktów i fikcji opowiada o jej związku z zakładem dla ociemniałych w Laskach (w filmie mamy Górki). Była już wówczas funkcjonariuszka bezpieki przyjeżdża na prywatne, owiane legendą spotkanie z prymasem Stefanem Wyszyńskim. Czy liczy na rozgrzeszenie? Ona, ateistka zwalczająca Kościół, przez swoje okrucieństwo nazywana „krwawą Luną”? A może chodzi o ucieczkę, zrozumienie siebie. Według reżysera odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze