Recenzja filmu "Osobliwy Dom Pani Peregrine": ****
Po śmierci ukochanego dziadka Jake (charyzmatyczny Butterfield) udaje się na walijską wyspę, która odegrała ważna rolę w kształtowaniu charakteru starszego pana. Tam odkrywa, że czas, wbrew porzekadłu, potrafi być z gumy, a kategoria „normalności” jest znacznie szersza, niż przypuszczał. Po spotkaniu czuwającej nad nietypowym sierocińcem tajemniczej Pani Peregrine (idealnie obsadzona Green) i kilku jej podopiecznych zrozumie też, że sam jest o wiele mniej zwyczajny, niż kiedykolwiek przypuszczał – a w dziecięcych fantazjach, które dorastając zdyskredytował, mogło kryć się ziarenko prawdy.
Wszystkie komentarze