Kiepski sequel wdzięcznego filmu o grupie magików udających współczesnych Robin Hoodów.

Recenzja filmu "Iluzja 2": ***

„Iluzja” była jedną z przyjemniejszych niespodzianek 2013 r., „Iluzja 2” zapowiada się na jedno z większych rozczarowań 2016 r. To, że sequel z reguły ustępuje oryginałowi, wie już dziś każde dziecko, ale w tym przypadku rzecz nie w naturalnej utracie świeżości, ale w znacznie gorzej wymyślonej i opowiedzianej historii. Obraca się ona wokół pewnego niepozornie wyglądającego urządzenia, dzięki któremu można włamywać się do wszystkich komputerów świata, a wciągnięci w walkę "Jeźdźcy” oprócz swoich starych wrogów (dyszący żądzą zemsty Caine) mają tu nowych, m.in.: technologicznego potentata Radcliffe’a oraz złego brata bliźniaka Harrelsona. Marka Ruffalo wciąż tropi jego macierzyste FBI, zaś nowym członkiem drużyny jest Caplan, zastępująca Islę Fisher, tak, że parytet zostaje zachowany. Społeczne sumienie też pozostaje żywe, gdyż kilkukrotnie wspomina się o skandalicznych nierównościach w dochodach.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze