Pytanie, czy możliwa jest ucieczka przed inwigilacją nowych technologii, które w swoim "Lo i stało się. Zaduma nad światem w sieci" stawia Werner Herzog, znajduje rozwinięcie w programie sekcji "Życie pod nadzorem" Festiwalu Millennium Docs Against Gravity

O naszym życiu online opowiada „Facebookistan” Jakoba Gottschaua. Powinniście obejrzeć ten film, jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, gdzie trafiają wasze prywatne dane ujawniane w sieci i dlaczego na tak długo. Duński reżyser pokazuje, jaki stosunek do podstawowych zasad demokracji - czyli prawa do prywatności i wolności słowa, ma tytułowe państwo, w którym coraz więcej z nas dobrowolnie żyje. Pod pozorami otwartości propagowanej przez najpopularniejszy serwis społecznościowy kryje się totalitarna organizacja. Poznajemy kolejne osoby, które na własnej skórze przekonały się, że lepiej z nią nie zadzierać. - To film na granicy komedii dokumentalnej, choć z mocno sarkastycznym finałem, niestety - przyznaje Artur Liebhart. Paradoksom internetu przyglądają się również członkowie Metahaven, progresywnej pracowni grafiki użytkowej z Amsterdamu angażującej się w zagadnienia natury polityczno-społecznej. Futurystyczne brzmienia Kuedo i manipulacje obrazem nadają ich filmowemu eksperymentowi formę cyfrowego krzyku. „Rozszerzenie. Propaganda o propagandzie”, jak podkreśla Liebhart, w oryginalny sposób uświadamia nam, że to, co robimy online, przekłada się na życie innych: w sieci i poza nią.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze