Animowana adaptacja przygodowej książki Daniela Defoe. Tym razem narratorem nie jest Robinson, a zamieszkujące wyspę zwierzęta. Twórcy popularnego „Żółwika Sammy'ego” unowocześniają klasyk, kładąc nacisk na wartość empatii i przyjaźni.

Recenzja filmu "Robinson Crusoe": ***

Najtrudniejszym zadaniem nieporadnego Robinsona jest wybudowanie na bezludnej wyspie bezpiecznego schronienia. Tylko jak to zrobić, skoro brak rąk do pomocy? Wtorek – takie imię nada kolorowej Arze przybysz – próbuje namówić swoich przyjaciół na unię zwierzęco-ludzką. Jako jedyny nie czuje się bowiem na wyspie komfortowo i marzy o wielkim świecie, którego istnienie potwierdza przybycie Robinsona. Kameleon, tapirzyca, wiekowa koza, dwa pangoliny, jeżozwierz i samica zimorodka nie będą przekonani. Uczciwa rozmowa psa z papuga pomoże ustalić, że obie strony mają przyjacielskie zamiary. Międzygatunkowe rozpoznanie nie obędzie się bez wpadek, ale rozpocznie egzotyczną sielankę, której zagrożą dopiero inni rozbitkowie ze statku Robinsona - May i Mal, para wygłodniałych i knujących kotów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze