Mój syn stał się ofiarą homofobii. Wyciekła plotka potwierdzona zasłyszaną rozmową, podpatrzonym gestem. Okazało się, że środowisko, w którym obracał się mój syn, szkoła, było obojętne na jego ból, gdy oprawca, znany syn chirurga i nauczycielki, wraz z grupą samców alfa terroryzowali go i wykańczali psychicznie - napisała czytelniczka.
Na recepcjonistkę, kelnerkę jestem za stara i za mądra, na zmywaku pracować nie będę. A Rząd podnosi wiek emerytalny... Ok, ale proszę zmienić całe to funkcjonujące otoczenie, mentalność, przepisy, seksizm, zbyt małą liczbę miejsc pracy, nepotyzm, partyjniactwo - pisze oburzona 50+
Pojechałyśmy z dziewczynami na obóz narciarski. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że choć wszystkie jesteśmy szczupłe, to Karina prawie nic nie je. Było mi głupio. Myślałam, że jestem słaba. Bałam się, że Karina schudnie jeszcze bardziej, i to ona będzie zbierać wszystkie komplementy. Przed każdym wuefem w szatni oglądałyśmy się w bieliźnie w lustrach - relacja anorektyczki
Koleżanka wykonuje banalne czynności administracyjne. Dostaje na rękę 1500 zł. Ostatnio przełożony zaproponował jej podwyższenie kwalifikacji i rozpoczęcie szkoły policealnej. Nie wie, że koleżanka ma ukończone studia wyższe, sześć podyplomówek, kończy właśnie studia doktoranckie i ma otwarty przewód doktorski. Żeby dostać tę pracę, musiała ukryć swoje wykształcenie - oburzeni piszą o pracy
Co jest ideą Unii Europejskiej? I co z tego rozumieją posłowie PiS? - żartobliwie o aferze wokół wypowiedzi Sikorskiego w Niemczech
Widzenie świata przez feministki nie jest symetryczne; ich język oddaje sposób myślenia: za całe zło świata odpowiadają mężczyźni. Prof. Środa napisała: ''Mamy w kraju problem z drobnymi przestępstwami - drobni złodzieje, pijani rowerzyści, mężczyźni uchylający się od płacenia alimentów, co z nimi robić? Osadzenie w więzieniach dużo kosztuje i nie przynosi efektów resocjalizacyjnych. Może więc warto zakuć ich w dyby?" A co, nie mamy złodziejek, pijanych rowerzystek? Język kształtuje świadomość! - oburzył się czytelnik
Rozumiem, że odbiera się komórkę w autobusie, bo ktoś zadzwonił w pilnej sprawie. Szef z pytaniem. Załatwiamy sprawę i już. Ale trwające kwadrans ploty o niczym są chamskie. Ktoś włazi w moje ucho ze swoim życiem, mało zresztą ciekawym. Ludzie, rozmawiając przez komórkę, w ogóle się nie kontrolują, wrzeszczą na cały autobus. Hulaj dusza - pisze pasażerka komunikacji miejskiej
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze