Fot. Jędrzej Wojnar / Agencja Wyborcza.pl
Co było Dantemu?
Nagłe przejścia z jawy w sen, omdlenia pod wpływem gwałtownych emocji, halucynacje - wydawałoby się, że Dante Alighieri po prostu posłużył się w "Boskiej komedii" środkami wyrazu właściwymi dla pisarstwa onirycznego. Tymczasem Giuseppe Plazzi z Uniwersytetu Bolońskiego w artykule opublikowanym na łamach czasopisma "Sleep Medicine" twierdzi, że słynny florentyńczyk cierpiał na narkolepsję - opisy z najsłynniejszego dzieła Dantego nieprzypadkowo wydają mu się tak bardzo dokładne. To nie pierwszy raz, kiedy naukowcy próbują wyjaśniać wyjątkowość talentu średniowiecznego mistrza względami natury medycznej. Przypomnijmy, że z powodu detalicznie opisanego w "Boskiej..." ataku na listę domniemanych przypadłości Dantego wpisano już epilepsję.
Na zdjęciu "Boska komedia" Teatru Wierszalin
Wszystkie komentarze