19 września Grażyna Szapołowska obchodzi 60. urodziny. Andrzej Wajda twierdzi, że do dziś ma przed oczami jej rolę z "Krótkiego filmu o miłości" Krzysztofa Kieślowskiego, gdzie jej partnerem był młody Olaf Lubaszenko. Przypominamy inne słynne role Grażyny Szapołowskiej na scenie i na ekranie.
REKLAMA
1 z 7
"Inne spojrzenie", reż. Károly Makk (1982)
W węgierskim "Innym spojrzeniu" Szapołowska gra Lidię, która ma lesbijski romans z Ewą (Jadwiga Jankowska-Cieślak)
"W naszym kinie kobieta ma albo samą duszę, albo samo ciało. U Makka ma ciało i duszę - mówiła Szapołowska 'Gazecie'. - 'Inne spojrzenie' dzieje się po stłumieniu powstania na Węgrzech, ale to nie jest alegoria polityczna. Jadwiga Jankowska-Cieślak gra dziennikarkę, która idzie pod prąd swoich czasów. Bycie sobą oznacza dla niej nie tylko pisanie bez wewnętrznej cenzury, ale jeszcze miłość do drugiej kobiety. Tę kobietę grałam ja. Obie dostawałyśmy potem listy od feministek i lesbijek z całego świata - podtrzymywały nas na duchu, zwierzały się ze swojego wyobcowania.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku pod Budapesztem skończyliśmy kręcenie sceny w kołchozie. Rano przyszła wiadomość o stanie wojennym. Reżyser pozwolił nam wyjechać do Polski na święta, chociaż wiele ryzykował, gdyby nas nie wypuścili z powrotem. Nie mógłby skończyć filmu, a miał już zaproszenie do Cannes".
2 z 7
"Lata 20., lata 30.", reż. Janusz Rzeszewski (1983)
Komedia muzyczna z wątkiem sensacyjnym rozgrywająca się w środowisku artystów kabaretów i teatrów międzywojennej Warszawy. W filmie Grażyna Szapołowska jako Liza śpiewa piosenkę "Chcę wygrać i już". Głosu aktorce użyczyła Ludmiła Warzecha.
"Angażowano mnie do takich filmów, jak 'Wielki Szu' czy 'Lata 20., lata 30.' i za każdym razem mnie rozbierano. Oczywiście miałam świadomość, do jakiego stopnia i po co mnie wykorzystywano. W tym samym czasie Włosi, Węgrzy, Rosjanie obsadzali mnie w trudnych rolach nagradzanych na festiwalach" - opowiadała "Gazecie" Szapołowska.
3 z 7
"Krótki film o miłości", reż. Krzysztof Kieślowski (1988)
"- Kocham panią. - Tego nie ma. - Jest. - Hm, hm (tym dźwiękom towarzyszy przeczące kręcenie głową). Tak rozmawiają 19-letni Tomek (Olaf Lubaszenko), pracownik warszawskiej poczty, i sporo starsza od niego Magda (Grażyna Szapołowska), mieszkanka bloku vis-a-vis, którą Tomek podgląda przez lunetę. To dialog z 'Krótkiego filmu o miłości' (1988) Krzysztofa Kieślowskiego. Potem Magda zaprasza Tomka do siebie i daje mu surową lekcję. Brzmi ona tak: - Wiesz, że nie mam nic pod spodem? Kobieta, kiedy chce mężczyzny, w środku robi się wilgotna. Właśnie teraz jestem. Magda kładzie dłoń Tomka na swoim udzie. Jego reakcja jest natychmiastowa. Ona mówi: - Już? Dobrze było? To wszystko. Cała miłość. Możesz iść do łazienki. Tam jest ręcznik. Po tym zajściu Tomek podcina sobie żyły"
"Uczyłam się tekstu, chodząc ze słuchawkami na uszach wzdłuż brzegu po plaży w Santa Monica w Kalifornii. Gdy osiągnęłam rytm do zapamiętania, musiałam odnaleźć jego przeciwieństwo. Mówić wiersz, robiąc pauzy w pozornie nielogicznych miejscach, łamiąc go zupełnie nie tam, gdzie potrzeba. I wówczas zaczął ujawniać się dodatkowy sens, nowe znaczenia, których nie zauważa się, czytając rytmicznie 'Pana Tadeusza'".
"- Co to jest szczęście? - pytał Szapołowską Tadeusz Sobolewski w reportażu z 1999 roku.
- Dla różnych różnie. Jedni kochają spokój. Dla innych liczy się sukces. Dla innych seks.
- A czy nie jest tak, że seks, sukces, wszystko, co dobre, odczuwamy dopiero wtedy, kiedy mamy poczucie szczęścia? Że szczęście idzie najpierw?
- Nie, panie Tadeuszu, wszystko wokół seksu się kręci: mrówki i rydze, i Mickiewicz, i Wajda".
Fot. Jacek Łagowski / Agencja Wyborcza.pl
5 z 7
"Iwanow" Czechowa, Teatr Narodowy, reż. Jan Englert (2008)
Dla 83-letniego Andrzeja Łapickiego ten spektakl był powrotem na scenę teatralną po 12 latach przerwy.
"Bardzo dobra obsada to jeden z powodów, który skłonił mnie do powrotu: Stenka, Seniuk, Szapołowska, Gajos, Frycz jako Iwanow. W takim towarzystwie można się pokazać.
Stenka gra żonę Iwanowa, Seniuk bogatą wdówkę, z którą chcą mnie ożenić. Z naszym wiekiem są związane dowcipy - sam opracowuję ten tekst, żeby było śmiesznie. W końcu się nie żenię z Seniuk. Szapołowska gra skąpą i wściekłą żonę Gajosa. A Gajos pije wódkę. I ja też piję wódkę. W jednej ze scen pijemy, zakąszamy i rozmawiamy jaka jest najlepsza zakąska. Gajos ma wtedy długi monolog o kawiorze. Ktoś proponuje inne zakąski, a ja, hrabia, po którym się spodziewają, że zaraz wyjdzie z jakimś homarem, mówię, że nikt nie wymyślił niczego lepszego niż ogórek"
"Reżyser nie tworzy z Artura (Marcin Hycnar) karykaturalnego ideologa. Dostrzega i dopuszcza do głosu jego słabości, wstyd, niepewność. Z wyrozumiałością i ciepłem traktuje jego wiecznie młodych, wiecznie zbuntowanych rodziców (Grażyna Szapołowska, Jan Frycz). Rozhuśtana jakimś wewnętrznym rytmem Eleonora w poszarpanych dżinsach, ze wzburzonym włosem i krwistoczerwonymi paznokciami snuje się po salonie gotowa przyjąć każdą pozycję jogi, podchwycić nutę każdego tańca. Nie jest wprawdzie nobliwą matroną czy Matką Polką, ale trudno wziąć ją za posthippisowską wariatkę"
Na zdjęciu: Artur (Marcin Hycnar), Eleonora (Grażyna Szapołowska) i Stomil (Jan Frycz).
7 z 7
Szapołowska o aktorstwie, filmowcy o Szapołowskiej
"Współczesne aktorstwo staje się coraz bardziej naturalne, maksymalnie zbliżone do zwykłego życia. Moda, szybkie tempo życia wymuszają zmiany i trzeba umieć kreatywnie wykorzystać to, co podpowiada ulica. Wszystkie historie dawno opowiedziano i dlatego nowatorstwem w filmie jest zaskakujące czy odważne odczytanie znanych wątków. Wiemy, że Chrystus cierpiał, ale nikt nie przypuszczał, że można, jak to się stało w 'Pasji', tak naturalistycznie pokazać tę mękę. (...) Sztuka powinna pokazywać skrajności. Powinna też dawać nadzieję bez względu na to, co nas otacza"
- mówiła w rozmowie z "Gazetą".
O Szapołowskiej opowiadają Wajda, Bajon, Zylber i inni:
Obie panie pieknie zagraly w Innym spojrzeniu. Chic minelo j87uz ze 30 lat, pamoietam znakomicie ten koncert dobregfo aktorstwa.
Jak to jest, ze wegierski rezyser potrafi pracowac z polska aktorka, poprowadzic ja bezblednie i wiarygodnie, a polski nie potrafi? Nie potrafi ani Wajda, ani Kieslowski, nie potrafi nikt. Ale ta sama aktorka idzie zagrac u Wegra i jest to zupelnie inny kunszt. Nawet taka Janda w Mefisto, jakze inna od minoderyjnej Jandy u Wajdy!
Wszystkie komentarze